Beniaminek tej jesieni wygrał jak dotąd tylko raz. Brodniczanie w czwartej serii gier pokonali na własnym parkiecie Real Astromal Leszno. Pozostałe spotkania MKS kończył porażkami, choć w starciach z MKS-em Poznań i Wolsztyniakiem Wolsztyn punktowa zdobycz była blisko.
[ad=rectangle]
- Mogliśmy mieć więcej punktów. Przydałby się nam jeszcze dwa zwycięstwa, ale nie udało się ich wywalczyć - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl trener, Jan Orzech.
Brodniczanie w tabeli zajmują miejsce barażowe, a w najbliższych tygodniach czekają ich starcia z KPR-em Legionowo, SMS-em ZPRP Gdańsk, Meble Wójcikiem Elbląg i AZS AWF-em Biała Podlaska. - Z taką skutecznością, jak w Warszawie, ciężko będzie nam z kimkolwiek wygrać. Daj Boże, żebyśmy w tym roku zdołali jeszcze ukłuć SMS i AWF, to wówczas nasza sytuacja będzie wyglądała znacznie lepiej - nie kryje szkoleniowiec MKS-u.
Orzech jest świadom tego, że jego młodej drużyny nie stać w tym momencie na rywalizację z najlepszymi. - Do końca sezonu będziemy walczyć o utrzymanie. Taki był cel przed sezonem. My tak naprawdę dopiero zaczynamy w tej lidze grać i boisko wszystko zweryfikuje - kończy nasz rozmówca. W sobotę jego zespół odwiedzi Legionowo.