Tarnowianie w gazie - relacja z meczu SPR Tarnów - Ostrovia Ostrów Wlkp

Zawodnicy SPR-u Tarnów po raz kolejny zafundowali swoim kibicom mecz pełen emocji. Tym razem zespół Marcina Bożka zmierzył się z równie mocną Ostrovią Ostrów Wlkp.

Ostrovia Ostrów Wlkp. w tym sezonie gra na bardzo wysokim i równym poziomie. Przed meczem z SPR Tarnów zajmowała miejsce tuż za podium i przez wielu fachowców uważana jest za czarnego konia rozgrywek. Tarnowski klub po raz kolejny na swojej drodze napotkał zawirowania. Po rezygnacji Ryszarda Skutnika, drużynę objął Marcin Bożek. Jak się okazało w poprzednich spotkaniach, pod dowództwem nowego szkoleniowca SPR Tarnów jest równie mocny.

Tarnowianie przystąpili do spotkania osłabieni brakiem ważnego zawodnika. Dariusz Kubisztal w meczu z ŚKPR Świdnicą złamał palec. Jego rekonwalescencja potrwa kilka tygodni. Ekipa gości przyjechała w 11-osobowym składzie. Zabrakło m.in. Mateusza Jedwabnego.
[ad=rectangle]
Pierwsze dziesięć minut spotkania były wyrównane. Tarnowianie od początku meczu wyłączyli z gry Arkadiusza Galewskiego, co utrudniło rozgrywanie akcji ostrowianom. Wynik otworzyli gospodarze, którzy trafili dwa razy z rzędu. Ostrovia szybko wyrównała, a po trzech bramkach Pawła Dutkiewicza, podopieczni Witolda Rojka wyszli na prowadzenie (3:4). W kolejnym fragmencie meczu lepiej spisywały się Jaskółki, które aktywniej zaczęły grać w obronie. Zawodnicy Marcina Bożka wyprowadzili kilka kontrataków w drugie tempo i czterokrotnie pokonali bramkarza rywali. Dzięki temu po kwadransie gry, SPR Tarnów wygrywał 8:5. Ostrowia nawiązała kontakt na pięć minut przed przerwą. Po bramce Tomasza Klary, goście zminimalizowali straty do jednej bramki (11:10). Tuż przed końcem pierwszej części gry, do bramki gości trafił Marcin Wajda, który powiększył prowadzenie SPR-u (15:13).

Jaskółki rozpoczęły drugą połowę w słabym stylu. W ciągu czterech minut stracili 4 bramki, przez co Ostrovia objęła pierwsze w meczu prowadzenie 16:17. Przestój gości nie trwał długo. Trener Bożek zdecydował się na indywidualne krycie Michała Bałwasa, głównego playmakera gości. Ciężar zdobywania bramek wzięli na siebie Sławomir Karwowski i Daniel Dutka. Dzięki ich bramkom, SPR ponownie prowadził trzema bramkami (20:17). Po drugiej stronie rozkręcał się Jakub Tomczak, który "trzymał" wynik gościom. Dzięki jego trafieniom w 40. minucie, Ostrovia ponownie wywalczyła remis (20:20). Na dziesięć minut przed końcem spotkania, zawodnicy SPR-u Tarnów zachowali więcej zimnej krwi. Dobrze funkcjonowała obrona, a w ataku tarnowianie prowadzili spokojną, mądrą grę. Dzięki temu poszczególni zawodnicy oddawali rzuty z czystych pozycji. Po jednej z akcji w 56. minucie meczu Karwowski pokonał bramkarza rywali i SPR wyszedł na największe jak dotąd, 5-bramkowe prowadzenie (30:25). Desperacka obrona "każdy swego" Ostrovii nie zadziałała i SPR wygrał 34:30.

Tarnowianie wygrali trzy mecze z rzędu. Jeśli odniosą zwycięstwa w kolejnych meczach, mogą znaleźć się w pierwszej piątce na półmetku rozgrywek. W następnej kolejce podopiecznych Marcina Bożka czeka daleki wyjazd do Zielonej Góry, gdzie zmierzą się z tamtejszym AZS.

SPR Tarnów - Ostrovia Ostrów Wlkp. 34:30 (15:13)

SPR: Nowak M., Barnaś, Szostak, Ciochoń - Dutka 10, Kowalik 1, Nowak Ł. 5, Szatko 4, Grzesik 2, Karwowski 6, Niemiec, Wajda 4, Jewuła, Gabiga 1, Sokół 1.

Ostrovia: Foluszny, Tarko - Dutkiewicz 9, Tomczak 8, Bałwas 4, Bielec 3, Klara 5, Pernak 1, Śliwiński, Wojciechowski, Galewski.

Sędziowie: Chodorek-Popiel.
Widzów: 290.

Źródło artykułu: