Alexander Tioumentsev: Nie kalkulujemy - robimy swoje

Szczypiorniści Orlen Wisły w przypadku zwycięstwa w Turcji na 3 kolejki przed końcem fazy grupowej LM mogą zapewnić sobie awans do TOP16. - Nie kalkulujemy - robimy swoje - mówi Alexander Tioumentsev.

Sabina Szydłowska
Sabina Szydłowska
Po remisie na trudnym terenie w Danii w sobotę Nafciarzy czeka kolejna batalia o punkty w Lidze Mistrzów. Tym razem wicemistrzowie Polski zagrają na parkiecie drużyny zamykającej zestawienie grupy B - Besiktasa Stambuł.
W pierwszym starciu w Orlen Arenie płocczanie nie pozostawili rywalom żadnych złudzeń pewnie i wysoko zwyciężając. Jak będzie w rewanżowej potyczce w Turcji? - Musimy zapomnieć o pierwszym pojedynku z Besiktasem w Płocku. To już historia, a nasz przeciwnik przystąpił do tego spotkania osłabiony kontuzjami. Jestem przekonany, że tym razem podstawią nam twardsze warunki, niż kilka tygodni temu, tym bardziej, że jest to dla nich jeden z tych meczów o być, albo nie być w europejskich pucharach - twierdzi Alexander Tioumentsev.

Sobotnie zwycięstwo najprawdopodobniej zapewni podopiecznym Manolo Cadenasa awans do TOP16 elitarnych rozgrywek. Co więcej na trzy kolejki przed końcem fazy grupowej przed płocką drużyną otworzyć się może szansa do walki o dającą lepszą pozycję wyjściową w dalszej części rozgrywek trzecią lokatę w grupie. - Skupiamy się na wygraniu najbliższego meczu. Nie kalkulujemy, tylko robimy swoje. Niemniej rzeczywiście - jeśli wyniki ułożą się po naszej myśli, ostatni mecz z Flensburgiem może decydować o trzecim miejscu w tabeli. Wtedy na pewno będziemy chcieli tę szansę wykorzystać - przekonuje rozgrywający Orlen Wisły.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×