Superliga: Vive i Wisła gromią, porażka Stali, hit dla Górnika (wyniki)

słabo bramka , ale jeśli obrona nie pomaga to i bramka nie broni , ale dziwi mnie bierność Nocha . Można było wcześniej wprowadzić Nikolicia . Adamuszek szarpał , ale jego rzuty chluby nie przyniosły. Sobut nie miał pomysłu na rozgrywanie i może warto było dać Szpere na środek . Za mało było akcji do skrzydeł , ale zarówno Chodara jak i Wilk nie dawali sobie rady . Denerwował mnie Pacek . Nie potrafił złapać piłki, strzelić sam na sam a jak stracił to stał i komentował zamiast się wrócić . Szkoda tego meczu bo spadliśmy na 5 miejsce . Poza tym tyle osobistości na meczu w Mielcu dawno nie było i mam nadzieję że ten mecz sponsorów nie odstraszy . Ewidentnie brakowało Glińskiego i oby szybko wrócił do zdrowia . Jeśli chodzi o sędziów to owszem popełnili kilka błędów , ale nie zaważyły one na wyniku i tylko mielczanie są sobie winni . Nic głowa do góry i teraz dłuższa przerwa żeby się przygotować i walczymy dalej .

choć po obejrzeniu powtórki mam duże wątpliwości odnośnie sędziowania, które na meczu wyglądało na dobre. Pierwsza kara dla Adamuszka za atak na piłkę trzymaną przez Nogowskiego. Druga kara dla Myszy zupełnie niesłuszna, ponieważ wcześniej to Peret ciągnął go za koszulkę. W pierwszej połowie sędziowie odgwizdali faul w ataku Wilka podczas, gdy Mroczkowski stał w polu bramkowych. Podobnie jak w polu bramkowym stał Łangowski blokując rzut Adamuszka. Kara dla Pereta to stary numer, na który uczula się sędziów. Podbiegnięcie pod zawodnika z piłką i podniesienie rąk do góry, że niby nic się nie robi, a jak zawodnik rzucający oddaje rzut niby sam zahacza o rękę obrońcy. Za tą dwie minuty i jest to kwalifikowane jako atak z boku. Kwestionowanie kary dla Mroczkowskiego mniej mnie dziwi, ponieważ nie było tego widać w powtórce, ale na połowie boiska Mroczkowski uderzył ręką Chodarę. Dlatego kara i rzut od bramki, ponieważ przewinienie był wcześniej. Żeby była jasność, Stal nie przegrała przez sędziów tylko przez swoją nieporadność w ataku oraz mądrą i konsekwentną grę MMTS-u. Dobrze dla Stali, że jest teraz przerwa w rozgrywkach, bo jakby przyszło grać mielczanom 6 meczy bez Glińskiego to byłby szybki zjazd w dół tabeli, a tak do meczu z Wybrzeżem, Glina powinien się wykurować. Jak dobrze pójdzie być może na play-off wróci Kostrzewa i mielczanie będą mogli sprawić jakąś niespodziankę w tej fazie rozgrywek.

życzę:)

dyspozycję trenera ( brak szybszej zdecydowanej reakcji, dlaczego nie próbował cos mieszać, czego nie rozebrali sie nawet Janyst, Baska??? ), brak srodka rozegrania , nie zarzucam tutaj nic Sobutowi, ale porównując do Mroczkowskiego, Pilitowskiego widać było przepaść. Do tego rzeczywiscie czlowiek meczu - Kiepulski.. Nie wiem kto w Stali odpowiada za transfery, generalnie spisuje sie bardzo dobrze, ale w kontekście tego meczu puszczenie w ostatnich latach z Mielca Kiepulskiego i Babicza to totalne porazki.No i supertransfer Obialy.. Na tle Stali trzeba to przyznac Mmts wypadł zdecydowanie lepiej , szczegolnie jak się popatrzy na ich pozycję w tabeli.. Slowo jeszcze o Stali, brak relacji z naszego meczu ( wiem, ze to nie sprawa naszego zarządu ), jakos tak się wpisuje w jakąś bylejakość , która otacza tę drużynę, kibiców.

bramką i Wilkiem ale co poradzić kiedy nie miał kto rządzić środków rozegrania.

czucie parkietu przez Pawła Nocha, które dziś chyba po raz pierwszy go zawiodło. Zgadzam się, że trzeba było próbować Marka na środku, Lipa też powinien wcześniej pożegnać się z parkietem, bo bronił jak w pamiętnym meczu playoffs sprzed 2 lat, czyli co leciało, to wpadało. Mam nadzieję, że nikt z gości nie będzie podejmował decyzji na podstawie tego meczu...

ile dla zespołu znaczy Rafał Gliński. Cenię sobie Sobuta jako lewego rozgrywającego, ale na środku nie stanowi większego zagrożenia. Owszem poda piłkę w tempo, rzuci na bramkę, ale brakuje mu pewności na tej pozycji i na pewno luzu gry z kołem. Dziś właśnie potrzebny był Rafał, aby zagrać z Packiem akcje 2 na 2. MMTS skupił się na utrudnieniu współpracy rozgrywających, poprzez aktywne podwyższanie i aż prosiło się, żeby rzucić 2-3 piłki do Packa, nawet na siłę, aby wymusił dwójkę, czy po prostu skupił na sobie większą ilość obrońców. Moim zdaniem w obronie nie było jakiegoś dramatu, 25 bramek straconych to wynik do zaakceptowania, jednakże nie pamiętam kiedy mielczanie rzucili jedynie 21 bramek w ataku. MMTS grał bardzo mądrze, uważnie i w pełni wykorzystywał linię sędziowania pozwalającą na dłuuuugie rozgrywanie akcji. Niemniej jednak taką linię przyjęli sędziowie i do niej trzeba było się dostosować. Wielkie gratulacje dla kwidzynian. Jeżeli będą dalej grać na takim poziomie to mogą napsuć trochę krwi faworytom. Pozostaje mieć nadzieję, że kontuzja Rafała nie okaże się bardzo poważna i od stycznia wróci do treningów na pełnych obrotach. Największym minusem jest to, że na najsłabszym meczu Stali w ataku było tyle osób, które mogą pomóc temu zespołowi. Mam nadzieję, że pozytywna atmosfera na hali choć trochę zrekompensowała im wynik sportowy. Oby sponsorzy nie zrazili się jednorazowym niepowodzeniem i zainwestowali w zespół. Jedyne pozytywne, a zarazem zabawne co zapamiętałem z tego meczu to piękna bramka samobójcza na 2:0 dla mielczan;)

zdaniem wariant z Markiem na środku byłby lepszy.Cala drużyna zagrała poniżej możliwości, trudno trzeba przeżyć gorycz porażki .Przestanie wyżywac się tylko na chlopakach