Zaczęło się planowo: Kamila Szczecina i 1:0. Rywalki odpowiedziały rzutem Katarzyny Nieścioruk. I tak wyglądało pierwsze 8 minut. AZS za każdym razem doprowadzał do remisu. Od 9 do 15 minuty to piotrkowianki musiały gonić. Ostatnia drużyna w tabeli prowadziła w pewnym momencie na parkiecie czołowego zespołu ligi nawet dwoma bramkami (13 min 7:9). W tym okresie gra była ostra, a ambitnie grające warszawianki trafiały praktycznie z każdej pozycji mając przy tym dużo szczęścia. Piłka trafiała w słupki, poprzeczki, a potem w Beatę Kowalczyk i lądowała w siatce. Trzeba jednak przyznać, że reprezentacyjna bramkarka nie miała dobrego dnia. Zdenerwowany trener Janusz Szymczyk poprosił o czas i gospodynie wzięły się ostro do pracy. Od 19 do 23 minuty rzuciły 5 bramek, a rywalki żadnej (15:10). AZS starał się jeszcze nawiązać grę tuż przed przerwą i zaraz po wznowieniu gry, ale widać było, że tego dnia już niewiele zdziała. Piotrcovia szczególnie za sprawą Kingi Polenz grała efektownie i efektywnie. W bramce dobrze spisywała się Beata Skura, która zastąpiła swoją imienniczkę, Kowalczyk. Ostatecznie piotrkowianki wysoko wygrały to spotkanie 40:24. Klubowy rekord w ilości zdobytych bramek w jednym meczu ligowym pobiła reprezentacyjna skrzydłowa. Kinga Polenz aż 16 razy pokonała bramkarki AZS.
Trener Szymczyk wprowadził na boisko rekonwalescentki: Agatę Wypych i Edytę Chudzik. Ta pierwsza rzuciła 3 bramki. Treningi rozpoczęły poza tym Inna Krzysztoszek (urodziła dziecko) i Anna Barycka. Wkrótce zatem Piotrcovia będzie dysponowała o wiele silniejszym składem.
Piotrcovia Piotrków Tryb. - AZS AWF Warszawa 40:24 (17:14)
Piotrcovia: Kowalczyk, Skura - Mijas 2, Chudzik, Dominiak 2, Kornacka 2, Polenz 16, Podrygała 3, Wypych 3, Szafnicka, Szczecina 2, Dąbrowska 5, Owczarek 1.
AZS AWF Warszawa: Pawłowska, Pabich - Nieścioruk 2, Wilczyńska, Ancypa 2, Wańczyk 1, Rytel - Tyburczy 6, Kaźmierczak, Sokal 5, Walkiewicz 2, Godlewska 6.
Widzów: 600.
