Wygrana lublinianek w meczu na szczycie była pewnego rodzaju przełamaniem. W ostatnim czasie na drużynę z Koziego Grodu nałożyło się zmęczenie. Ambitne granie na trzech frontach - w PGNiG Superlidze Kobiet, Pucharze Polski oraz Pucharze Zdobywców Pucharów, spowodowało lekką obniżkę formy. Trener mistrzyń kraju zapewnia, że jej podopieczne łapią już drugi oddech i nabierają sił.
[ad=rectangle]
[i]
- Nie ukrywam, że to zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne, bo w ostatnim okresie mieliśmy chwile słabości. Dlatego też z pełną koncentracją chcieliśmy podejść do meczu z Zagłębiem. Cieszymy się z tej wygranej ogromnie - [/i]powiedziała zadowolona trenerka Sabina Włodek.
- Mieliśmy dołek, mówiło się o zmęczeniu, nałożeniu się tych wszystkich spotkań, które rozegrałyśmy dotychczas i w tym momencie widać, że zespół się podniósł i przybywa nam tej świeżości - tłumaczyła lubelska szkoleniowiec.
MKS Selgros Lublin sumiennie odrobił zadanie domowe i dobrze rozpracował ekipę Miedziowych. - Myślę, że zagraliśmy naprawdę niezłe spotkanie. Przy okazji gratuluję obiektu, bo naprawdę piękna hala. Oprawa także mi się bardzo podobała. Przygotowywaliśmy się na różne warianty gry w obronie Miedziowych, że niczym w grze obronnej przeciwnik nas nie zaskoczył. Zdawaliśmy sobie sprawę z dobrych stron lubinianek. Chcieliśmy zwrócić szczególną uwagę na Kaję Załęczną i Joannę Obrusiewicz - zdradziła trener mistrzyń Polski.