Jego podopieczni przegrali na wyjeździe z Orlenem Wisłą Płock różnicą dwunastu bramek. Głogowianie na trudnym terenie mieli jednak momenty dobrej gry. W pierwszej połowie spotkania Chrobry walczył z wicemistrzami Polski jak równy z równym.
[ad=rectangle]
- Po przerwie wyglądało to momentami bardzo źle z naszej strony. Nie wykorzystaliśmy kilku stuprocentowych okazji i dołożyliśmy do tego parę błędów w ataku, z których poszły szybkie kontry. To była woda na młyn dla zespołu Wisły. Rywal w drugiej połowie lepiej zorganizował swoją grę w ataku pozycyjnym, a i obrona płocczan była dużo szczelniejsza - wyjaśnia Przybylski.
Jego zawodnikom we wtorkowym meczu brakowało cierpliwości. - Zbyt szybko oddawaliśmy rzuty, co jest nasza piętą achillesową w tym sezonie. W drugiej połowie w pierwszych pięciu minutach oddaliśmy sześć rzutów, z których nie zdobyliśmy żadnej bramki i myślę, że to jest główna przyczyna naszej wysokiej porażki - mówi.
W pięciu ostatnich meczach o stawkę Chrobry zdobył punkt i zajmuje w ligowej tabeli siódmą lokatę. Głogowianie mają dwa oczka przewagi nad dziewiątym Zagłębiem Lubin. W fazie zasadniczej drużynę z Dolnego Śląska czekają jeszcze domowe starcie z Vive Tauronem Kielce oraz wyjazdowy mecz przeciwko Wybrzeżu Gdańsk.
Źródło: sprwislaplock.pl