EHF ukarało Pogoń Baltica, a co z Ardesen GSK?
Nie milkną echa blamażu, jakiego dopuścili się przedstawiciele tureckiego organizatora meczu Ardesen GSK - Pogoń Baltica. Co ciekawe, EHF ukarała ... tylko klub ze Szczecina.
Zapytany, czy Pogoń Baltica złoży w tej sprawie odwołanie, odpowiedział. - W piśmie wskazany jest tryb odwoławczy. Należy wpłacić 1000 euro na wskazane konto i wówczas można wnieść odwołanie w terminie do 07.04. Niestety, wniesienie odwołania nie skutkuje zawieszeniem wykonania kary zawodniczce w najbliższym meczu w Szczecinie. Co gorsza, nie mamy pewności, że komisja zbierze się jeszcze przed naszym meczem, aby przeanalizować ponownie stawiane argumenty - wyjaśnił Mańkowski.
EHF zadziałało bardzo szybko, ale zdaje się, że tylko w jedną stronę. Trudno nie odnieść wrażenia, że sprawa ta winna być rozpatrzona jednocześnie, a kary, jeśli już, ogłoszone w jednym czasie. Pogoń awansowała dalej i to ją należało ukarać szybciej, bo w przyszłym sezonie mogła już nie zagrać w pucharach... Taki wniosek można wysnuć po ogłoszeniu wyroku. Pytanie tylko, czy federacja w ogóle ukarze winowajcę całego zajścia?- Niestety, nie mam wiedzy, co do kar oraz innych ewentualnych sankcji, jakie zamierza EHF nałożyć na klub turecki. Dla nas ten rozdział w historii został zamknięty. Ufam w mądrość i roztropność europejskich władz piłki ręcznej. Jestem pewien, że ta sprawa zostanie dogłębnie i, co najważniejsze, obiektywnie oceniona i przeanalizowana - podsumował prezes Pogoni.