Julen Aguinagalde: Rewanż jest zawsze trudniejszy
Sześćdziesiąt minut gry dzieli zawodników Vive Tauronu Kielce od upragnionego w tym sezonie celu - awansu do Final Four Ligi Mistrzów w Kolonii.
Dwie bramki przewagi przed meczem rewanżowym o awans do najlepszej czwórki Europy to bardzo nikła zaliczka. Na takim poziomie dwa trafienia mogą zostać odrobione w dosłownie kilkanaście sekund. Zawodnicy Vive Tauronu Kielce zdają sobie doskonale sprawę zarówno z tego, jak i z faktu, iż Vardar Skopje to naprawdę silny zespół, który w tej edycji Ligi Mistrzów prezentuje się wyśmienicie.
- Zrobiliśmy pierwszy krok, wygraliśmy dwiema bramkami, to był dobry mecz, ale Vardar to super zespół, doszli w tym sezonie do najlepszej ósemki Ligi Mistrzów, nadal mają szansę na zwycięstwo w niedzielnym meczu, więc musimy być bardzo skoncentrowani - mówi kołowy kieleckiej siódemki, Julen Aguinagalde.Kielczanie muszą uważać by nie powtórzył się scenariusz z ich niedawnego, ćwierćfinałowego dwumeczu z Montpellier Agglomeration, kiedy to we własnej hali przegrali dwiema bramkami i o awansie do kolejnej fazy zdecydował wynik z pierwszego pojedynku. Podopieczni Talanta Dujszebajewa wiedzą, że tym razem dwa oczka przewagi to niewielka zaliczka.
- Zaczynamy od stanu 0:0, a nawet od minus dziesięciu bramek dla nas, dwa trafienia to nie jest dużo, więc musimy się skupić by wygrać ten mecz - mówi Aguinagalde.