Kolejny raz w finale Pucharu Polski Vive Tauron Kielce stoczył zacięty bój z Orlenem Wisłą Płock i znów zwycięsko z tej potyczki wyszli "żółto-biało-niebiescy". Kielczanie wygrali trzema trafieniami, ale były momenty, gdy przegrywali trzema oczkami i naprawdę musieli się sporo natrudzić, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
- Przed meczem mieliśmy bardzo dużo problemów. Grzegorz Tkaczyk przez cały tydzień był kontuzjowany, Żeljko Musa też doznał urazu, Julen Aguinagalde grał z kontuzją, a mimo to bardzo nam pomógł. Na początku meczu wypadł nam jeszcze Tobias Reichmann. To był dla nas bardzo ciężki mecz, ale dziękuję bardzo zawodnikom, którzy walczyli bardzo mocno i wierzyli w siebie i kiedy w drugiej połowie przegrywaliśmy trzema bramkami, to mieli siły i walczyli do końca. Mieliśmy dużo problemów kadrowych, więc tym bardziej jesteśmy zadowoleni z wygranej w tak trudnym spotkaniu.To zwycięstwo jest tylko ich - komplementował swoich podopiecznych Talant Dujszebajew.
[ad=rectangle]
Kielczanie do meczu przystąpili osłabieni, a w trakcie spotkania z powodu gradacji kar aż dwóch zawodników opuściło parkiet. "Żółto-biało-niebiescy" musieli sobie radzić w tej sytuacji w dość eksperymentalnym ustawieniu, szczególnie w defensywie.
- W trakcie sezonu robiliśmy różne eksperymenty, żeby każdy zawodnik zagrał na każdej pozycji. To się dzisiaj przydało - skomentował szkoleniowiec i dodał - Ostatnie cztery tygodnie przygotowywaliśmy się przeciwko zupełnie innej formie obrony, potem pracowaliśmy pod kątem Górnika Zabrze. Dzisiaj, kiedy już nie mieliśmy zbyt wielu zmian, było mniej założeń taktycznych, a więcej serca.
W niektórych fragmentach spotkania wydawało się, że Wisła będzie w stanie przerwać hegemonię Vive, ale kielczanie w decydujących momentach zachowali więcej zimnej krwi. Co według trenera było kluczową kwestią w finale?
- Najważniejsze w dzisiejszym meczu było to, że moi zawodnicy mieli naprawdę bardzo dużo szacunku do rywali. Oczywiście, mieliśmy też wielki głód by wygrać ten puchar. Wszyscy myślą, że skoro Vive jest już w Final Four Ligi Mistrzów, to już nie ma nic do wygrania. Dzisiaj chłopaki pokazali, że będą walczyć do końca o każde trofeum - powiedział trener.
Dujszebajew: Ten mecz kosztował nas dużo zdrowia
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
Kielczanie zdobyli pierwszy tytuł w tym sezonie, ale podkreślają, że nie mają zamiaru na tym zakończyć. Dla szkoleniowca siódemki z Kielc najważniejszy jest jednak każdy kolejny mecz. Już po zakończeniu finał Dujszebajew zaczął myśleć o meczach z Pogonią Szczecin.
- Myślimy o każdym kolejnym spotkaniu, teraz zawodnicy pojadą na kadrę, potem będziemy przygotowali się do meczów ze Szczecinem. Ja zawsze mówię, że najważniejsze jest wygranie każdego kolejnego meczu - podkreślił trener.