Turniej majowy: Brazylijczycy zaskoczyli Polaków i Spodek - relacja z meczu Polska - Brazylia

Polscy szczypiorniści ulegli reprezentacji Brazylii w ostatnim meczu Turnieju majowego. Na parkiecie katowickiego Spodka Biało-Czerwoni przegrali 24:25 (12:14) i zakończyli zmagania na 2. miejscu.

Przed niedzielną potyczką trener Michael Biegler zdecydował się na kilka zmian w szeregach polskiego zespołu. Ze względu na uraz pachwiny wolne od sztabu szkoleniowego dostał Adam Wiśniewski, w miejsce którego w niedzielę rano dowołany został Wojciech Gumiński. Ponadto do meczowego składu Biało-Czerwonych powracali nieobecni w sobotę Marcin Wichary i Rafał Gliński.
[ad=rectangle]
Polacy przyzwoicie zaczęli rywalizację w katowickim Spodku. Co prawda wynik meczu otworzył bramką z rzutu karnego brazylijski skrzydłowy Felipe Borges, ale już w 5. minucie gry Biało-Czerwoni prowadzili po trafieniach Michała SzybyMichała Jureckiego i Michała Daszka 3:1.

Nasza kadra bardzo dobrze spisywała się w premierowych minutach starcia w defensywie. Szybko kilka skutecznych interwencji zapisał na swym koncie Sławomir Szmal, a przechwycone po zablokowanych rzutach lub podaniach piłki pozwalały uruchamiać kontrataki. Problemem pozostawała jednak nasza skuteczność, do której wkrótce dopisać można było również ogólny marazm w ataku pozycyjnym.

Wysoka strefa obrony rywali poważnie pokrzyżowała szyki naszemu zespołowi. Polacy mimo dobrej gry w obronie nie potrafili powiększyć swojej przewagi, a gubione przez nich w ofensywie piłki rywale z czasem zaczęli zamieniać na trafienia. W efekcie w 9. minucie było już 4:4, a w ciągu kolejnych dziesięciu minut Brazylijczycy wyszli na prowadzenie 9:5. Wynik ten byłby pewnie wyższy, gdyby nie interwencje Szmala...

Długą, blisko dziesięciominutową niemoc Biało-Czerwoni przełamali dopiero po pięknej wrzutce Rafała Przybylskiego i bramce Michała Jureckiego. W naszej grze nadal brakowało jednak dokładności i pomysłu na sforsowanie wysokiej strefy obronnej rywali. Co prawda w 27. minucie udało nam się zmniejszyć straty do dwóch bramek po trafieniach Kamila Syprzaka i Bartosza Jureckiego (11:13), lecz Brazylijczycy utrzymali prowadzenie do końca pierwszej połowy (14:12).

Po przerwie zobaczyliśmy na parkiecie całkowicie odmienioną polską drużynę. Szybkie bramki Michała Szyby i Kamila Syprzaka doprowadziły do remisu 14:14, a biorący na swe barki ciężar rozgrywania akcji Michał Jurecki wkrótce wysunął Biało-Czerwonych na prowadzenie 16:14. "Dzidziuś" w pierwszej połowie zanotował kilka niecelnych zagrań, lecz w pierwszych minutach drugiej części meczu imponował skutecznością.

Dobrą wejście między słupki polskiej bramki zanotował również Piotr Wyszomirski, który kilka razy uratował zespół przed stratą bramki. W 38. minucie prowadziliśmy 18:16, mimo że w ciągu zaledwie dwóch minut nie wykorzystaliśmy trzech dogodnych sytuacji. Wkrótce jednak zmarnowane okazje zaczęły się mścić, a broniący ponownie strefą 3:2:1 Brazylijczycy poczęli zyskiwać przewagę.

W 49. minucie był już remis 21:21, a chwilę później bramka Leonardo Felipe Santosa dała naszym rywalom jednobramkową przewagę. Żadna z ekip nie rezygnowała w tym czasie z walki o każdy centymetr parkietu, prowadzenie natomiast przechodziło z rąk do rąk. Losy rywalizacji Biało-Czerwoni przypieczętować mogli w 56. minucie, lecz przy jednobramkowym prowadzeniu Robert Orzechowski nie wykończył kontrataku.

Brazylijczycy doprowadzili wówczas do wyrównania, a chwilę później, przechwytując podanie Przemysława Krajewskiego środkowy rozgrywający Joao Pedro Silva wysunął naszych rywali na prowadzenie 25:24. Polacy próbowali jeszcze odwrócić losy rywalizacji, ale najpierw stracili piłkę w ofensywie, a następnie oddany wraz z końcową syreną rzut Michała Szyby przeleciał obok bramki rywali.

Polscy szczypiorniści majowe zmagania w Krakowie i Katowicach zakończyli z dorobkiem dwóch zwycięstw i porażki. Kolejny mecz nasza kadra rozegra już w czerwcu w Tauron Arenie Kraków. Ich rywalem będzie wówczas Dania.

Polska - Brazylia 24:25 (12:14)

Polska: Szmal, Wyszomirski, Wichary - Krajewski 1, Orzechowski, Bielecki 2, Gumiński, B. Jurecki 5 (2/2), M. Jurecki 7, Grabarczyk, Gliński, Jurkiewicz, Masłowski, Syprzak 3, Daszek 1, Przybylski 2, Szyba 3, Chrapkowski.
Karne: 2/2.
Kary: 8 min.

Brazylia: M. Santos, Miles, Almeida - Teixeira 3 (2/2), Silva 4, Toledo 6, T. Santos 2, Pozzer, Borges 4 (1/1), Chiuffa 1 (1/1), Guimaraes, L. Santos 1, Novais, Ferreira, Freitas, Moreira, Langaro 2.
Karne: 4/4.
Kary: 6 min.

Kary: Polska - 8 min. (Grabarczyk - 4 min.; Szyba, Chrapkowski - po 2 min.); Brazylia - 6 min. (Teixeira - 4 min.; Borges - 2 min.).

Sędziowali: Michal Badura oraz Jaroslav Ondogrecula (Słowacja). 
Delegat: Mirosław Baum (Polska).

Komentarze (65)
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
4.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na środek Jaszka,Rosiński by się przydali sam Mariusz moze nie dać rady a Michał nie gra tam najlepiej. 
Lolek
4.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co robi w kadrze Orzechowski na skrzydle to ja chyba nigdy nie zrozumiem. 
avatar
handball Wybrzeże
4.05.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Chciałbym, żeby to wyglądało tak:
Bramka; Kasa, Wyszu lub Wichciu
Lewe skrzydło: Gadżet, Siwy (ale wiadomo ...)
Lewe rozegranie: Kola, Dzidzia, Chrapek
Środek: Kaczka, Rosa
Prawe rozegranie: Li
Czytaj całość
avatar
Czarcik
4.05.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To nie skrzydła są problemem, tylko rozegranie. Skrzydła tyle będą grać ile dostaną piłek od rozgrywających (nie liczę kontr). Jeżeli nie będzie środka to nadal będzie wielka improwizacja. Dzid Czytaj całość
avatar
STOPER 85
4.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Biegler to taki sam trener jak Rsmusen. I jednemu i drugiemu wyszedł jeden turniej. Co ich jeszcze łączy? 'Wspaniałe opanowanie języka polskiego". Jeżeli na Euro 2016 przysłowiowe sciany nie po Czytaj całość