Michał Szyba: Spokojnie mogliśmy wygrać ten turniej

- Pojawiło się wiele błędów, do których nie możemy dopuszczać - zaznacza rozgrywający reprezentacji Polski, Michał Szyba po turnieju towarzyskim w Krakowie i Katowicach.

Maciej Madey
Maciej Madey
Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych nieudanie zakończyła turniej towarzyski rozgrywany w Krakowie i Katowicach. W ostatnim meczu z Brazylią biało-czerwoni przegrali 24:25 i zajęli w imprezie drugą pozycję. - Brazylijczycy już na mistrzostwach świata w Katarze pokazali, że potrafią zagrać bardzo wysoką, agresywną obroną i dzisiaj to udowodnili - stwierdził po końcowej syrenie Michał Szyba. - Szczególnie w momentach, kiedy graliśmy taktyką na dwóch kołowych, mieliśmy z tym spory problem. Odwołam się do tego, co mówiłem przed turniejem: kibice, którzy nie interesują się piłką ręczną zbyt dokładnie, mogą być zaskoczeni postawą Brazylijczyków w Polsce, poziomem i jakością ich gry.
Rozgrywający naszej reprezentacji chwalił rywali, ale nie zamierzał usprawiedliwiać siebie, ani swoich kolegów. - To są dobrze wyszkoleni technicznie, silni i dynamiczni zawodnicy. Szybko grają piłką i to było kłopotliwe, często nie nadążaliśmy za akcją. Choć prawda jest taka, że spokojnie mogliśmy ten turniej wygrać. Pod koniec meczu mieliśmy świetną okazję, po której mogliśmy prowadzić dwoma bramkami, ale jej nie wykorzystaliśmy i potem wyszło jak wyszło.

MVP meczu został Michał Jurecki, który - choć nie ustrzegł się błędów - był najskuteczniejszym z Polaków (7 trafień). - Michał pokazał, że jest uniwersalnym zawodnikiem, bo zagra na środku rozegrania, na lewej połowie, a jak trzeba to zbiegnie na koło i tez strzeli. W drugiej połowie stworzył z Bartkiem fajny, braterski duet i obaj ciągnęli naszą grę - dodaje Szyba.

Zawodnik RK Gorenje Velenje podkreśla, że przed Polakami wiele błędów do wyeliminowania. - Mamy nad czym pracować, ten turniej to pokazał. Dało się zauważyć wiele mankamentów, których nie możemy się dopuszczać.

 
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×