W rozgrywkach polskiej ligi, Pucharu Polski, Ligi Mistrzów i z reprezentacjami swoich krajów grali w ostatnich tygodniach szczypiorniści Vive Tauronu. Kielczanie mają szeroką kadrę, ale zmęczenie daje im się już we znaki. Zgodnie przyznają jednak, że najważniejsze mecze sezonu dopiero przed nimi. Rywalizacją z Pogonią Szczecin "żółto-biało-niebiescy" zainaugurowali decydujące pojedynki w fazie play-off. - Kadra się skończyła, teraz mamy cele w klubie i na tym się skupiamy - powiedział obrotowy kieleckiej ekipy, reprezentant Polski, Piotr Grabarczyk.
[ad=rectangle]
Kielczanie bez większych problemów wygrali zarówno pierwszy, jak i drugi mecz półfinału. Szczecinianie próbowali im się przeciwstawić, ale nie starczyło im sił by przez sześćdziesiąt minut prowadzić wyrównane spotkania.
- Dzisiaj drużyna wyglądała lepiej niż wczoraj - powiedział zaraz po zakończeniu drugiego spotkania trener Talant Dujszebajew. - Zagraliśmy dobrze w ataku, oczywiście popełniliśmy trochę błędów, ale to normalne, bo zawodnicy są zmęczeni. Jestem zadowolony, że zrobiliśmy dobry krok w stronę awansu do finału play-off - skomentował szkoleniowiec siódemki z Kielc.
Szczecinianie z dobrej strony pokazali się szczególnie w pierwszej połowie drugiego półfinału. Klasę rywali doceniali zarówno trener, jak i zawodnicy mistrza Polski.
- Mamy do zespołu ze Szczecina dużo szacunku - powiedział Dujszebajew, a wtórował mu Grabarczyk - Zawodnicy Pogoni to nie są jakieś tam "ogórki". Grają bardzo dobrze, widać dużą pracę trenera. To doświadczenie gracze i pokazali to w pierwszej połowie. Wydaje mi się, że później zabrakło im sił.
Kluczową sprawą zarówno w pierwszym, jak i drugim spotkaniu było zmęczenie obu zespołów. Lepiej z rozkładem sił poradzili sobie kielczanie, głównie dzięki doświadczeniu i szerokiej ławce. - Mam szesnastu zawodników gotowych do gry, dzięki czemu mamy więcej możliwości rotacji składem niż Szczecin - powiedział trener.