Łukasz Lemanik: Czym dla Ciebie, jako dla wychowanki jest gra w turnieju Final Four, który odbędzie się w Twoim rodzinnym mieście?
Kaja Załęczna: Na pewno czymś wyjątkowym. Nie mogłam się doczekać, jak powstanie u nas nowa hala, na którą będzie można zaprosić rodzinę i przyjaciół na mecz. Teraz mamy piękny obiekt sportowy i wspaniałe warunki do grania i kibicowania. Tym bardziej cieszę się, że turniej Final Four został zorganizowany u nas w Lubinie.
[ad=rectangle]
Nie da się ukryć, że ten turniej będzie prawdziwym świętem piłki ręcznej nie tylko w Lubinie ale i całym regionie...
- Kibice w Lubinie mieli już okazję oglądać mecze finałowe Mistrzostw Polski w piłce ręcznej. Turniej Final Four odbędzie się w naszym mieście i regionie po raz pierwszy, więc liczę na duże zainteresowanie i liczną obecność fanów piłki ręcznej, którzy niejednokrotnie pokazali, że potrafią stworzyć wspaniałą atmosferę na meczu i świetnie się bawić. A nas to na pewno uskrzydli. My ze swojej strony będziemy chciały zagrać jak najlepiej i wygrać. W naszym regionie, w wielu miastach piłka ręczna ciszy się dużą popularnością, dlatego liczymy na przyjazd kibiców, którzy będą mieli okazję zobaczyć czołówkę kobiecego szczypiorniaka w Lubinie.
Na długo przed Final Four w drużynie Zagłębia dawało się wyczuć emocje z nim związane?
- Czujemy jak wraz ze zbliżającym się turniejem emocje i presja wzrastają z każdym dniem. Pierwszy mecz gramy z drużyną ze Szczecina, która stanęła nam na drodze do półfinału Mistrzostw Polski. Jest to dla nas podwójna motywacja i chęć zrewanżowania się za tamte mecze.
Pogoń, Selgros, Vistal - jak oceniasz każdą z tych drużyn?
- Są to bardzo mocne drużyny, świadczy o tym fakt, że to one grają o najwyższe trofea w tym sezonie. Wydaje się, że najbardziej wyrównany skład ma MKS Lublin, Gdynia ma młode uzdolnione zawodniczki, a Szczecin podobnie jak my ma mieszankę doświadczenia i młodości. Zatem typuję finał Lublin-Zagłębie.
Dla Was występ w Final Four będzie okazją do uratowania nie najlepszego sezonu...
- Ten sezon nie ułożył się po naszej myśli. Był wyjątkowo ciężki z uwagi na trapiące nas kontuzje i nieszczęśliwe wypadki losowe. Ciężko było oswoić się z myślą, że w tym roku nie zagramy o medale, a jedynie będziemy walczyć o 5 miejsce. Rozegranie turnieju finałowego Pucharu Polski na zakończenie sezonu daje nam możliwość pokazania siebie z jak najlepszej strony i zakończenie sezonu happy end-em.
W następnym sezonie ponownie zagracie o zloty medal?
- W każdym sezonie naszym celem jest walka o złoty medal Mistrzostw Polski i to się nie zmieni. Mam nadzieję, że w przyszłym roku los będzie dla nas bardziej łaskawy i nie będzie nas tak doświadczał, jak w tym sezonie. Będziemy walczyć o złoto!