Święto w Bordeaux. Triumfator CC zachował byt

Rywal SPR Pogoni Baltica Szczecin i zarazem tegoroczny triumfator pucharu Challenge Cup sprawił swoim kibicom kolejny prezent, bo za taki należy uznać utrzymanie się w krajowych rozgrywkach.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Sytuacja drużyny Mios Biganos nie była zbyt ciekawa. Francuzki zmuszone były do samego końca martwić się o to czy uda im się pozostać na tym samym poziomie rozgrywkowym w swoich krajowych rozgrywkach. Cel został jednak osiągnięty.
Po niezbyt dobrym sezonie zasadniczym podopieczne Emmanuela Mayonnade'a zmuszone były rozegrać 6. kolejnych kolejek w play-down. Cztery z nich zakończyły się sukcesem, który jednocześnie zagwarantował pozostanie w LFH na kolejny sezon. Żyrondystki zakończyły jednak porażką, która to święto trochę zakłóciła. - Jestem oczywiście rozczarowany, że zakończyliśmy porażką. Naszym planem była wygrana. Potoczyło się jednak inaczej - skomentował sam szkoleniowiec.Mayonnade docenił jednak wyczyn swoich zawodniczek. - Skończyliśmy na 8. miejscu w mistrzostwach naszego kraju. Dołożyliśmy do tego tytuł pucharu Challenge Cup oraz finał pucharu ligi. To jest kontynuacja, zdajemy sobie sprawę, że to był piękny sezon - podsumował na łamach strony klubowej sam zainteresowany.
Mayonnade'a nie ukrywał radości po ostatnim meczu w sezonie Mayonnade'a nie ukrywał radości po ostatnim meczu w sezonie
Przypomnijmy, że bardzo wyrównaną walkę z Francuzkami stoczył reprezentant Polski - SPR Pogoń Baltica Szczecin (20:21, 24:28). Drugie spotkanie zakończyło się jednak sporym niesmakiem, który pozostawiły po sobie sędziujące tamto widowisko litewskie rozjemczynie.

Dość niespodziewanie ostatnie, spadkowe miejsce w play-down przypadło ekipie HAC Handball, które także toczyło walkę w CC i to ze wspomnianym Unionem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×