Biało-Czerwoni do starcia z wicemistrzami Europy przystępują wyrwani z urlopów. Zawodnicy pomiędzy ostatnim meczem w klubie a rozpoczęciem zgrupowania w Krakowie mieli od kilku do kilkunastu dni wolnego. Prawdziwe wakacje kadrowicze rozpoczną dopiero w niedzielę, po spotkaniu z Duńczykami.
[ad=rectangle]
- Kadra faktycznie przypadła nam gdzieś w środku tego czasu wolnego. Za nami ciężki sezon. Mieliśmy ten tydzień czy dwa na odpoczynek. To jednak reprezentacja i nikt nie będzie odpuszczał - deklaruje Szyba w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Polacy do meczu przystąpią w najmocniejszym składzie. Michael Biegler zaprosił do Krakowa wszystkich czołowych graczy. Z powodu kontuzji na zgrupowaniu nie pojawił się tylko Mariusz Jurkiewicz, który do gry wróci najwcześniej pod koniec roku.
Duńczycy sparingowego starcia tak poważnie nie traktują. Nasi rywale pod Wawelem zagrają rezerwami. - Dwa lata temu byliśmy u nich na takim samym meczu drugą reprezentacją. Teraz Duńczycy się nam zrewanżowali. Zawodnicy mają za sobą długi sezon i najwyraźniej trenerzy nie chcą ciągnąć najlepszych, którzy są wyeksploatowani - przyznaje ze zrozumieniem Szyba.
Sobotni mecz rozpocznie się o godzinie 20:00. Dla Polaków będzie to ostatni w tym roku występ w Tauron Arenie Kraków. Biało-Czerwoni po raz kolejny w dawnej stolicy Polski zagrają dopiero przy okazji inauguracji finałów mistrzostw Europy.