Podopieczni trenera Talanta Dujszebajewa przystąpili do sobotniego spotkania w Mielcu z jasnym planem. Celem mistrzów kraju było odniesienie jak najwyższej wygranej, która zmaże w pewnym stopniu plamę po środowym sensacyjnym remisie z Pogonią Szczecin.
Zawodnicy Vive już w pierwszych minutach starcia zdominowali swoich rywali, po niespełna kwadransie meczu prowadząc różnicą pięciu bramek (8:3 w 12. minucie). W drugiej połowie przewaga kielczan szybko sięgnęła 10 goli, a tuż przed końcem spotkania osiągnęła nawet rozmiary 20 trafień (36:16 w 54. minucie). PGE Stal została rozbita.
- Po tym remisie w Szczecinie bardzo chcieliśmy wygrać. Wszyscy ciężko pracujemy i potrzebowaliśmy tej wygranej. Musimy udowodnić, że mecz w Szczecinie to był tylko wypadek przy pracy - powiedział po sobotnim spotkaniu obrotowy Vive, Mateusz Kus.
Sławomir Szmal podkreślał z kolei, że lekcja wyniesiona z meczu w Szczecinie zaprocentowała w starciu ze Stalą. - Dziś zagraliśmy lepiej w obronie, to nam pozwoliło odskoczyć. Byliśmy też zdecydowanie skuteczniejsi. Mecz w Szczecinie to dla nas duża nauczka i doświadczenie na cały sezon. W dzisiejszym spotkaniu byliśmy bardzo skoncentrowani przez 60 minut - stwierdził.
Triumf w Mielcu był pierwszym zwycięstwem podopiecznych trenera Dujszebajewa w tym sezonie. Kolejny mecz mistrzowie kraju rozegrają już w środę (9 września), a ich rywalem będzie Zagłębie Lubin.
Źródło: vtkielce.pl