Pierwszym zespołem, z którym mierzył się SMS ZPRP Gdańsk była Orlen Wisła II Płock. Po dobrej grze, podopieczni Jana Prześlakiewicza wygrali 28:25. - Nie było to dla mnie zaskoczenie, bo jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu. Przed sezonem rozegraliśmy sparingi z zespołami z najwyższej ligi austriackiej, dodatkowo znacznie wygraliśmy w Koszalinie z drugoligowcami. W płockiej drużynie też jest wielu młodych zawodników. Wygraliśmy ten mecz walką do końca - powiedział Szymon Sićko.
Dla gdańskiej drużyny od lat celem nadrzędnym jeśli chodzi o wynik, jest znalezienie się na miejscu gwarantującym utrzymanie, bez wykorzystywania zapisów regulaminowych. - Nawet nie myślimy o tym, że nie możemy spaść dzięki regulaminowi. W każdym meczu będziemy walczyć o jak najwięcej punktów, by odpowiednio przygotować się na wejście do seniorskiej piłki ręcznej - zdeklarował Sićko.
Poprzedni rocznik SMS-u pokazał, że z tego klubu do PGNiG Superligi, a nawet do wyjazdu do Niemiec nie jest daleko. - To był rocznik kadrowy, w którym było wielu dobrych zawodników. Maciek Majdziński odszedł nawet do HSV Hamburg, Bartek Kowalczyk do Azotów Puławy. Byli to wiodący zawodnicy. Ja mam nadzieję, że z naszego rocznika też kilka osób znajdzie się w PGNiG Superlidze - liczy rozgrywający.
Sićko nie wie jeszcze jak potoczy się jego dalsza kariera. - Nie miałem jeszcze żadnych propozycji. W tym roku w I lidze chcę się pokazać z jak najlepszej strony i zobaczymy co będzie dalej - skomentował zawodnik, który teraz ma spędzać dużo więcej minut na boisku, niż poprzednio. - Wówczas byłem zawodnikiem uzupełniającym. Jeśli przykładowo Bartkowi Kowalczykowi nie szło, wychodziłem na boisko i musiałem grać jak najlepiej. Byłem drugoplanowym zawodnikiem, a tutaj z paroma kolegami ciągniemy grę i gramy przez większość meczu - zakończył licealista.