Wojciech Knop: Jeśli poprawimy atak, będziemy ze spokojem patrzeć w przyszłość

Skrzydłowy Gwardii Opole uważa, że atutem jego drużyny jest gra w defensywie. Spore rezerwy ma ona jeszcze natomiast w sferze ofensywnej.

Opolanie przekonali się o ilości czekającej ich pracy nad ulepszeniem poczynań z przodu w ostatniej ligowej kolejce, kiedy to podejmowali Vive Tauron Kielce. Gwardia podjęła z mistrzami Polski wyrównaną walkę w pierwszej połowie, lecz po przerwie jakość gry beniaminka uległa już wyraźnemu pogorszeniu. Jak powiedział kapitan opolskiego zespołu, porażka różnicą aż 12 trafień (26:38) wynikała również między innymi z kilku prostych błędów, popełnionych właśnie przy konstruowaniu akcji w ataku.

- Wydaje mi się, że naszym problemem było to, że na drugą część meczu nie wyszliśmy z takim zębem jak na początku. Na pewno nie zabrakło nam sił, bo każdy czuł się dobrze. Po przerwie z pewnością także rywale z Kielc zwarli po prostu szyki, ponieważ wcześniej przebieg meczu mógł sugerować, jakby myśleli, że spotkanie z beniaminkiem będzie dla nich spacerkiem. Chcieliśmy nadrobić ambicją różnice jakościowe w wyszkoleniu technicznym, co do czasu nam się udawało. Później jednak popsuliśmy kilka akcji ofensywnych, a także zawiodła nas skuteczność pod koniec pierwszej połowy. Kiedy kielczanie odzyskali przewagę, trudno było nam już wrócić do gry. Szkoda, że rozmiarów porażki nie udało się zmniejszyć w ostatnich minutach, kiedy to popełniliśmy kolejne błędy i Vive Tauron jeszcze powiększył inicjatywę. Graliśmy jednak przeciwko zawodnikom, których niedługo będziemy oglądać w telewizji na mistrzostwach świata. Pozostaje nam tylko ich podpatrywać i uczyć się piłki ręcznej na najwyższym poziomie - wyjaśnił Wojciech Knop.

Najwięcej krzywdy zawodnicy z Opola wyrządzili podopiecznym Talanta Dujszebajewa grą przez koło. W wykonaniu rozgrywających Gwardii można było zaobserwować wiele prób dogrania piłki bądź do Mateusza Jankowskiego, bądź do Mindaugasa Tarcijonasa. Choć nie wszystkie tego typu akcje zakończyły się powodzeniem, to obaj obrotowi zdobyli łącznie aż 8 goli (każdy po 4).

- Generalnie chciałbym, byśmy dawali naszym rywalom sygnały, że mają obawiać każdej naszej pozycji - pierwszej linii, drugiej linii oraz bramki. Do tego dążymy i mam nadzieję, iż niedługo uda nam się już to osiągnąć. Chcemy udowodnić przeciwnikom, że Gwardii trzeba będzie się naprawdę postawić, by odnieść zwycięstwo. Zawsze słynęliśmy z twardej obrony i ona faktycznie cały czas dobrze u nas funkcjonuje. Teraz pozostaje nam do poprawy gra w ataku. Jeżeli to się uda, będziemy mogli ze spokojem patrzeć w przyszłość - dodał Knop.

Czwarty mecz ligowy w sezonie 2015/16 Gwardia rozegra w najbliższą sobotę, mierząc się w nim na wyjeździe z MMTS Kwidzyn. Początek tego pojedynku nastąpi o godzinie 17:00.

Komentarze (0)