Początek sezonu nie jest zbyt szczęśliwy dla Mariusza Jurasika. Grający szkoleniowiec zabrzan w meczu z KS Azotami Puławy doznał kontuzji pięty i nie mógł wystąpić w kolejnym spotkaniu z Chrobrym Głogów. Górnik Zabrze bez Jurasika nie miał nic do powiedzenia w starciu z głogowianami.
Na kolejny ligowy bój ze Śląskiem Wrocław Jurasik zdołał zaleczyć uraz pięty i mógł wspomóc na boisku swoich młodszych kolegów. "Józek" pokazał, jak wiele wnosi do drużyny z Zabrza. Weteran ligowych parkietów zaliczył we Wrocławiu świetny występ i poprowadził zabrzan do pewnego triumfu 33:26. Radość z wygranej zmąciła nieszczęsna pięta, która po raz kolejny dała się we znaki.
- Było dobrze przez cały mecz, ale koło 50 minuty spadłem na piętę i już myślałem, że znowu się odnowiło. Zobaczę, jak będzie w kolejnych dniach. Będę robił okłady z lodu i mam nadzieję, że się nie odnowiło, aczkolwiek znów nie wygląda dobrze - ocenił sytuację Mariusz Jurasik.