Podopieczni Ryszarda Skutnika dzięki wygranej ugruntowali swoją pozycję w czołówce ligowej tabeli. - Szybko wypracowaliśmy sobie sporą przewagę. Później mieliśmy jednak za dużo przestrzelonych sytuacji. Wzięło się to z wysokiego prowadzenia, było trochę rozluźnienia - wyjaśnia Kubisztal.
Puławianie wysoko wygrali, choć na parkiecie zabrakło Piotra Masłowskiego i Nikoli Prce. - Pokazaliśmy, że zespół liczy szesnastu zawodników. W tym będzie tkwiła nasza siła w tym sezonie - deklaruje rozgrywający Azotów.
Puławianie po czterech kolejkach mają na swoim koncie sześć punktów. KS Azoty przegrały tylko z Orlen Wisłą Płock. - Pokazaliśmy tam, że nie jesteśmy chłopcem do bicia - mówi Kubisztal. - Ten zespół stać na sporo. Sezon jest jednak długi, a faworyci nie zawsze wygrywają. Oni są fajni na papierze. Łatwo jest nadmuchać balonik, a później się z tego tłumaczyć.
Źródło: azoty-pulawy.pl