Chociaż kwidzynianie przyjechali do stolicy województwa świętokrzyskiego mając za sobą świetną passę czterech ligowych zwycięstw z rzędu, nie udało im się wyrwać zwycięstwa podopiecznym trenera Talanta Dujszebajewa. Mistrzowie Polski prowadzili od początku spotkania i w drugiej połowie spokojnie kontrolowali wysoką przewagę. Mimo wysokiego zwycięstwa gospodarzy, na słowa pochwały zasługuje postawa szczypiornistów MMTS-u, którzy do ostatnich minut dzielnie walczyli i starali pokazać się z jak najlepszej strony.
- Wszyscy wiedzą, na jakim jesteśmy poziomie, a na jakim jest Vive Tauron. Wygraliśmy cztery mecze z rzędu, więc staramy się w tej rywalizacji
ligowej walczyć i zajmować, jak najwyższe miejsce - powiedział rozgrywający MMTS-u Kwidzyn, Maciej Pilitowski.
Zawodnik zwrócił uwagę na fakt, że dla kielczan było to ostatnie spotkanie przed starciem w Lidze Mistrzów z IFK Kristianstad. Gracz życzył kolegom szczęścia w tym pojedynku. - Każdy wie, jak gra się w Kielcach, wiadomo, że zawsze są faworytem. Gratuluję im zwycięstwa, mam nadzieję, że nikt nie doznał kontuzji i w sobotę wygrają swój mecz w Lidze Mistrzów.