Szwedzi zaskakują od początku rozgrywek - zaczęli od zwycięstwa z KIF Kolding, by w kolejnym meczu mocno postraszyć triumfatora zeszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. FC Barcelona dosłownie w ostatnich minutach rozstrzygnęła spotkanie na swoją korzyść i wygrała różnicą tylko dwóch trafień. W ostatnim spotkaniu Skandynawowie przegrali co prawda z Vardarem Skopje, ale i po tym starciu pozostawili po sobie dobre wrażenie. Zawodników Vive Tauronu Kielce czeka więc trudna przeprawa. Co wiedzą o swoim kolejnym rywalu?
- To mistrzowie Szwecji, grają bardzo dobrze, mają w składzie kilku reprezentantów kraju. Talant już nam trochę o tym zespole opowiedział, sam oglądałem kilka meczów tej drużyny w tegorocznej Lidze Mistrzów. Grają fajną, radosną piłkę ręczną - twierdzi Krzysztof Lijewski.
Kieleccy zawodnicy zwracają uwagę na szybką grę, którą preferują Szwedzi. - Mają twardą obronę, jak to Skandynawowie grają 6-0 i bardzo szybko wracają na połowę przeciwnika. Dużo bramek rzucają po kontratakach lub po szybkim wznowieniu ze środka - analizuje polski rozgrywający i dodaje: - To są elementy, na które musimy zwrócić szczególną uwagę. Nie wiem, czy w ogóle będzie możliwość rotowania składem i przeprowadzania zmian w ataku i obronie. Oni naprawdę grają bardzo szybko, więc my też będziemy musieli błyskawicznie się przemieszczać na boisku.
Co będzie najważniejsze w meczu z IFK Kristianstad? Czy kielczanie znajdą receptę by pokonać rywali? - Gramy u siebie, chcemy narzucić własny styl gry. Chcemy grać twardo w obronie i konsekwentnie w ataku. To wpajają nam nasi trenerzy i mam nadzieję, że wypełnimy wszystkie ich przedmeczowe założenia - mówi Lijewski.