Jan Sobol: Jestem maksymalistą

Hitem ostatniej kolejki PGNIG Superligi był mecz aktualnego brązowego medalisty Azotów Puławy z bezpośrednim rywalem w walce o tegoroczne ligowe podium - MMTS-em Kwidzyn. Jednym z wyróżniających się zawodników tego spotkania był Jan Sobol

Skrzydłowy Azotów Puławy komplementował po meczu rywali z Pomorza - Myśmy wiedzieli, że Kwidzyn będzie walczył aż do końca i to pokazali, grali dobrze, walczyli, to jest dobry zespół. Myślę, że to był dobry mecz - ocenił Jan Sobol.

Przyczyną przestoju w grze puławian, których przewaga w pewnym momencie drugiej połowy stopniała z ośmiu do trzech bramek, mogła być zbliżająca się przerwa w rozgrywkach ligowych - Być może mieliśmy w głowach, że od jutra mamy wolne, rozjeżdżamy się na kadry i kiedy mieliśmy tę przewagę 8-9 bramek na początku drugiej połowy, to myślami wszyscy byli już w drodze do domu - mówił skrzydłowy rodem z Czech.
 
Zawodnik Azotów, rzucając w ostatnich 10. minutach gry trzy ważne bramki, miał też niemały udział w utrzymaniu przewagi nad MMTS-em. - Nie czuje się bohaterem tego meczu, ja jestem maksymalistą, i jeszcze do tej pory nie daje mi spokoju, dlaczego w końcówce zmarnowałem kontrę, pewnie do wieczora będę jeszcze o tym rozmyślał - dodał podopieczny trenera Ryszarda Skutnika.

Komentarze (0)