Meble Wójcik Elbląg jeszcze w środę rozgrywały finał wojewódzkiego Pucharu Polski w Olsztynie. Zagrało tam czternastu zawodników. Jeszcze w czwartek wydawało się, że elblążanie pojadą do Gdańska walczyć z Wybrzeżem o kolejne punkty. Wszystko zmieniło się w nocy z czwartku na piątek.
- O drugiej w nocy dostałem pierwszy SMS od zawodnika, którego dopadła grypa żołądkowa. O 5 rano miałem kolejną wiadomość, a później potoczyło się to lawinowo. Sytuacja jest niestety rozwojowa, co chwila otrzymuję informację od kolejnego zawodnika, który nie może się ruszyć z łóżka, a niektórzy nawet nie mają sił rozmawiać przez telefon. Po raz drugi przytrafiła mi się taka sytuacja - powiedział Dariusz Molski, trener Mebli Wójcik.
Na ten moment do dyspozycji trenera Molskiego pozostali Damian Malandy, Marcin Tórz, Paweł Adamczak, Piotr Adamczak, Adam Nowakowski i Kamil Netz. - Z sześcioma zawodnikami, do tego bez bramkarzy nie jesteśmy w stanie grać. Bardzo dziękuję działaczom z Gdańska, że podeszli do tej sprawy w stu procentach fair. Długo się nie zastanawiali. Wszyscy rozumiemy, że gdybyśmy przyjechali w 5, czy w 6 zawodników, nie dopuszczono by nas do gry - dodał Molski.
Odwołanie meczu potwierdziło już Kolegium Ligi.
Chyba, że jakiś szybki transfer się wydarzył.