Piotr Przybecki: Jestem pełen podziwu dla moich graczy

Niewielu dawało im jakiekolwiek szanse, ale wrocławianie nie oddali za darmo punktów faworytom z Płocka. Gracze Piotra Przybeckiego kolejny raz udowodnili, że mają spory potencjał

Ambicji i waleczności wrocławianom nie brakuje od początku sezonu. Po stronie zysków widnieją zaledwie cztery punkty, ale w ostatnich meczach Śląsk Wrocław toczył boje z potentatami ligi. Wojskowi wielkich szans na sukces nie mieli, ale swoją postawą udowodnili, że nie zamierzają być przysłowiowymi chłopcami do bicia.

Pierwsza siódemka Śląska ponownie pokazała spory potencjał i wypada tylko pogratulować trenerowi Piotrowi Przybeckiemu rozeznania na bałkańskim rynku transferowym. Pozyskani przed sezonem Janja Vojvodić, Igor Żabić i Djordje Golubović sprawiali olbrzymie problemy graczom Orlen Wisły Płock. - Bardzo dziękuje za dobry mecz, szczególnie tym młodym ludziom, którzy wystąpili w naszym zespole - odniósł się do meczu trener Przybecki.

Wspomniany tercet z Bałkanów wyprowadził wrocławian na prowadzenie, które utrzymywało się niemal do przerwy. Śląsk podobnie jak w meczu z Vive Tauronem Kielce długimi fragmentami był przeważającą stroną. - Fajna pierwsza połowa, postawiliśmy się takiemu przeciwnikowi jak Płock na tyle, ile możemy. Rzeczywiście, mieliśmy kilka ciekawych momentów po naszej stronie - ocenił szkoleniowiec Wojskowych.

Nie można mieć pretensji do zawodników Śląska o porażkę z jednym z ligowych hegemonów. Wrocławianie zostawili serce na boisku, lecz po 2/3 spotkania Wojskowym "odcięło prąd". Powód prozaiczny - trener Przybecki nie dysponował klasowymi zmiennikami i wielu ze szczypiornistów Śląska musiało grać bez chwili wytchnienia na ławce.

- Trzeba chylić czoła przed tymi zawodnikami, którzy grają w trzech, czterech na rozegraniu i muszą się z tym przez cały sezon borykać. Uważam, że nie jest łatwe i dlatego jestem pełen podziwu dla nich i dziękuje im za to - chwalił podopiecznych Przybecki, zresztą nie pierwszy raz w tym sezonie.

Komentarze (0)