W trzech ostatnich edycjach Orlen Pucharu Polski trofeum zdobywała Orlen Wisła Płock, ale passa Nafciarzy dobiegła końca. Serię odwiecznego przeciwnika przerwała Industria Kielce, która dominowała przez większość spotkania i zwyciężyła w Kalisz Arenie 27:24 (---> RELACJA).
Jednym z bohaterów żółto-biało-niebieskich był MVP spotkania - Klemen Ferlin, który bronił z ponad 40-procentową skutecznością i był ostoją defensywy. Swoim spokojem i pewnością siebie dawał impuls całej drużynie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Nie płacz, kochana". Podolski spełnił marzenie młodej fanki
Na uznanie zasłużył także Igor Karacić. Doświadczony środkowy rozgrywający znakomicie czytał grę, asystował, prowadził atak pozycyjny i sam zdobył aż osiem bramek. W kluczowych momentach brał odpowiedzialność na siebie - był nie tylko kreatorem, ale i egzekutorem.
- Zawsze chcemy wygrywać, nie zawsze się to udaje. Dziś świętujemy - mówił po meczu trener Tałant Dujszebajew. - W ubiegłym sezonie graliśmy w zasadzie jednym nominalnym lewym rozgrywającym, teraz jesteśmy bez dwóch zawodników z tej pozycji. Mimo to drużyna stanęła na wysokości zadania - dodał.
Szkoleniowiec podkreślił ogromny wkład doświadczonych zawodników. - Klemen Ferlin oraz Igor Karacić zagrali na najwyższym poziomie. To najstarsi zawodnicy w zespole i dali dzisiaj ogromną jakość. Taki występ, w takim meczu, musi robić wrażenie.
Industria Kielce sięgnęła po swój osiemnasty Puchar Polski, jednak Dujszebajew tonował nastroje, bo sezon się jeszcze nie kończy. Kielczanie w sobotę rozpoczną walkę o mistrzostwo Polski i w ćwierćfinale zmierzą się z Corotop Gwardią Opole.
- Do finałów ligi zostało półtora miesiąca. Z szacunkiem podchodzimy do ćwierćfinału, bo przecież do finału jeszcze trzeba awansować. To nasz kolejny cel - podkreślił trener aktualnych wicemistrzów Polski.
I bardzo dobrze się z tego wywiązał bo nigdy przecież nie zapomniał jak się to robi.
Tzn. jak być liderem drużyny. W Vardarze robił to genialnie o c Czytaj całość