Biało-Czerwone walczą o wszystko. Solistki muszą zagrać na jedną nutę

 / PAP/Marcin Bielecki
/ PAP/Marcin Bielecki

Meczem z Węgrami (18:00) polskie piłkarki ręczne zaczynają prawdziwe mistrzostwa świata. To gra o wszystko. Najważniejszy mecz czterolecia. Stawką są igrzyska olimpijskie i głowa trenera, Kima Rasmussena.

Duńczyk wyprowadził kobiecego szczypiorniaka z wieków ciemnych. Biało-Czerwone pod jego wodzą po raz pierwszy w dziejach zagrały w półfinale wielkiego turnieju. A na mistrzostwa świata wracaliśmy wówczas po sześciu latach oglądania najlepszych na ekranie telewizora.

Teraz Polki znów są w elicie. Na razie jednak podopieczne Rasmussena cierpią, a od patrzenia na ich grę bolą zęby. Nasz zespół uległ Szwecji, dostał lanie od Holandii (za kadencji obecnego selekcjonera nigdy nie przegraliśmy wyżej), męczył się z zespołami trzeciego handballowego świata: Chinami oraz Kubą. Za moment wszystko może się jednak odmienić.

Już przed turniejem wiedzieliśmy, że tak naprawdę liczy się tylko ten mecz. Biało-Czerwone grają z Węgrami o ćwierćfinał MŚ oraz turniej kwalifikacyjny do Rio. Jeżeli się uda, wrócą do domu w glorii oraz chwale. Porażka sprawi, że zacznie się polowanie na czarownice. Triumf od klęski dzieli cienka linia.

Relację "na żywo" z meczu Polska - Węgry będzie można śledzić na łamach portalu WP SportoweFakty. Początek o godzinie 17:30 -->

Polki podkreślają, że dopiero po przeprowadzce do Herning poczuły prawdziwą atmosferę wielkiego turnieju. Warunki, w których mieszkały wcześniej, urągały standardom światowego czempionatu. - To miało wpływ na naszą grę - podkreśla Kinga Achruk.

Węgierki to rywal, z którymi grać nie lubimy i nie umiemy. Po raz ostatni Polki wygrały z nimi osiemnaście lat temu. Później przyszło dziewięć porażek - w tym ta na ubiegłorocznych mistrzostwach Europy (23:29). A Polska była wówczas mocniejsza. Z Karoliną Siódmiak, Kingą Grzyb, Aliną Wojtas. Tamten zespół z dzisiejszym łączy tylko siedem nazwisk.

Bilans meczów Polska - Węgry

RywalMeczeZRPBramki
Węgry 77 10 5 62 1335:1685

- Nasze szanse na zwycięstwo w 1/8 finału oceniam wysoko, ale to Węgry są faworytem - mówi Rasmussen. Nadziei można szukać w tym, że rywalki w Danii objawiły się jako zespół chimeryczny. W ciągu dwudziestu czterech godziny potrafiły wygrać z gospodyniami turnieju (29:22) i dostać tęgie lanie od Czarnogóry (15:32).

Monika Kobylińska - w drużynie najmłodsza - mówiła przed startem turnieju, że reprezentacja Polski to grupy solistek. Każda z nich doskonale zna swoje nuty i instrument. Potrafią też jednak zaśpiewać w chórze. Teraz czas to udowodnić. I zagrać na jedną nutę.

Komentarze (1)
avatar
Osiedle Czaszki 2
14.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Cytat: "za kadencji obecnego selekcjonera nigdy nie przegraliśmy wyżej"
Wniosek: czas pożegnać się z nieudacznikiem Rasmussenem , który po kilku latach pracy w Polsce nie miał nawet ochoty nau
Czytaj całość