Polki pokazały w poniedziałek wielki charakter. - Dopóki piłka w grze, trzeba mieć nadzieje. Po raz kolejny dziewczyny udowodniły, że trzeba w nie wierzyć. Gratuluję im za to, co zrobiły - powiedział Paweł Tetelewski, trener Vistalu Gdynia.
Co było kluczem do zwycięstwa? - Na pewno bardzo ważny był początek. Po słabszych meczach dziewczyny uwierzyły, że potrafią grać i wygrywać. Pokazały, że mają odpowiednie umiejętności. To było ważne. Nie daliśmy odskoczyć Węgierkom. Później przyszedł okres słabszej gry, ale ciągle był kontakt bramkowy i stąd ostateczny sukces - ocenił Tetelewski.
Biało-Czerwone brylowały w defensywie. - Na pewno gra w obronie to element, na który trzeba zwrócić uwagę. Zespół odpowiednio się przesuwał, nie było luk jak w poprzednich meczach. Lepiej funkcjonowała też bramka. Dziewczyny powinny zaprosić Anię Wysokińską na duże lody w podziękowaniu za znakomitą grę - stwierdził szkoleniowiec.
W środę nasze reprezentantki zmierzą się z Rosjankami. - Teraz wszystko może się wydarzyć. Zespół węgierski nie bazował na szybkości. To dziewczyny mające dobre warunki fizyczne, takie granie nam odpowiada. Myślę, że stać nas na kolejne wygrane. Tego sobie życzymy - zakończył.
Paweł Tetelewski: Stać nas na kolejne wygrane (opinia)
Paweł Tetelewski docenił pracę reprezentacji w defensywie. - Na pewno gra w obronie to element, na który trzeba zwrócić uwagę. Zespół odpowiednio się przesuwał, nie było luk jak w poprzednich meczach - ocenił.
Źródło artykułu: