Chorwaci nie tak wyobrażali sobie początek pojedynku z Białorusinami. Zespół z Bałkanów był zdecydowanym faworytem potyczki z naszymi wschodnimi sąsiadami, ale to reprezentacja Białorusi od początku pojedynku narzuciła swój styl gry i przez większą część pierwszej połowy prowadziła.
Na przerwę zespoły schodziły przy remisie 15:15. Po zmianie stron to Chorwacja była stroną dominującą i uniknęła wstydliwej wpadki na początek europejskiego czempionatu. - W pierwszej połowie słabo graliśmy w obronie, ale w drugiej nasza postawa była dużo lepsza. Rywale zdobyli tylko sześć bramek, a wynik był coraz bardziej korzystny dla nas - stwierdził Ivan Stevanović.
Golkiper był jednym z najlepszych zawodników reprezentacji Chorwacji. W drugiej połowie obronił dwa rzuty karne wykonywane przez Siergieja Rutenkę, a w całym pojedynku skutecznie interweniował 10 razy na 21 rzutów wykonywanych przez rywali. Dało mu to wysoką skuteczność 48 proc. obronionych strzałów.
Chorwaci zdawali sobie sprawę z tego, że pierwsze spotkanie mistrzostw Europy nie będzie dla nich łatwe. - Wiedzieliśmy, że pierwszy mecz przeciwko reprezentacji Białorusi będzie trudny. Ostatnio w meczu kontrolnym mieliśmy problemami ze Słoweńcami i to nam trochę ciążyło - powiedział Stevanović.
Kolejnym rywalem Chorwatów będzie reprezentacja Norwegii. Mecz pomiędzy tymi drużynami rozegrany zostanie w niedzielę.