Polacy pokonali broniących trofeum Francuzów 31:25 (15:12). Biało-Czerwoni od początku zawodów byli stroną przeważającą i dyktującą warunki gry. Po świetnym starcie w 20. minucie wygrywali już 14:7.
- Wiedzieliśmy, że czekać nas będzie rywalizacja nie tylko z zawodnikami na parkiecie, ale też i z trybunami, z tą atmosferą. To był dla nas trudny mecz, ciążyła na nas duża presja - stwierdził po spotkaniu Luka Karabatić. W jego ocenie to właśnie premierowe minuty rywalizacji zadecydowały o wygranej Polaków.
- Przegraliśmy spotkanie na starcie, kiedy rywale odskoczyli nam na dystans siedmiu bramek. W drugiej połowie byliśmy blisko powrotu do gry. Tak naprawdę gdyby dwie, może trzy akcje wyszyły na naszą korzyść, mecz mógłby potoczyć się inaczej. To jednak nic nie zmienia. Dzielnie walczyliśmy, ale nie mieliśmy szans odwrócić losów rywalizacji. Polacy wygrali zasłużenie - dodał.
27-letni Francuz wtorkowe spotkanie zakończył z dwoma golami w dwóch próbach i był jedynym zawodnikiem w swojej ekipie ze 100-procentową skutecznością rzutów. Na ośmiu pozostałych Francuzów sposób znalazł Sławomir Szmal. - Rozegrał doskonałe zawody. Tak naprawdę to on zrobił tę ogromną różnicę na korzyść Polaków - zakończył Karabatić.
Francuzi do fazy głównej EHF Euro 2016 awansowali z dwoma punktami w dorobku. W czwartek podopieczni Claude'a Onesty zmierzą się z Białorusią w pierwszym meczu drugiej rundy mistrzostw.
Dziennikarz WP SportoweFakty: To jest zespół, który może walczyć o złoto!