Po poprawnym występie w meczu z Węgrami niemieccy szczypiorniści pozostają w grze o półfinał EHF Euro 2016. Tylko poprawnym, bowiem rywale zaprezentowali się poniżej krytyki i nie zmusili Niemców nawet do wrzucenia czwartego biegu. Zawodnicy Dagura Sigurdssona niemal od początku kontrolowali przebieg spotkania i wygrali 29:19.
- Węgrzy to drużyna bazująca na sile fizycznej i utrudniali nam zadanie w ataku. Bardzo mądrze rozgrywaliśmy akcje, do ostatniej chwili czekając z decyzją - stwierdza Rune Dahmke, niemiecki skrzydłowy.
Po rozgrzewce z Madziarami przyszedł czas na prawdziwy sprawdzian. W Hali Stulecia we Wrocławiu nasi zachodni sąsiedzi zagrają z Rosjanami. Podopieczni Dmitrija Torgowanowa wciąż mają szansę na półfinał, choć na własne życzenie skomplikowali sobie życie. W ostatnich sekundach meczu ze Szwecją Paweł Atman stracił piłkę i Johan Jakobsson doprowadził do remisu 28:28.
- Rosja jest jak paczka z niespodzianką. Jak do tej pory każdy ich mecz był inny. Mogą wygrać z najlepszymi, by dzień później przegrać z potencjalnie słabszym rywalem. Musimy to wygrać - zapowiada Dahmke.
Na koniec drugiej rundy Niemców czeka bój z Danią, jednym z kandydatów do medali. Czy młody zespół trenera Sigurdssona jest w stanie sprawić niespodziankę?
- Duńczycy to faworyci turnieju, więc w meczu z nimi wszystko musimy zrobić perfekcyjnie. Jeśli nie popełnimy błędów, wszystko jest możliwe - zaznacza skrzydłowy THW Kiel.