Paulina Masna: Gramy na świeżości

Pogoń Baltica Szczecin ten sezon może zaliczyć do najbardziej udanych. Plasuje się w ścisłej czołówce PGNiG Superligi Kobiet. Dysponuje też bardzo szeroką ławką. - To jest nasz atut. Powiedzmy, że ciągle gramy na świeżości - przyznaje Paulina Masna.

Pogoń Baltica Szczecin bardzo pewnie pokonała swojego kolejnego rywala. Na własnym terenie jeszcze nie straciła punktów i za wszelką cenę starała się tę twierdzę utrzymać. Istotne było coś jeszcze. - Byłyśmy zawiedzione wynikiem meczu z pierwszej rundy, dlatego tego dnia wyszyłyśmy podwójnie zmotywowane. Nie chciałyśmy, by ta sytuacja się powtórzyła. Myślę, że to zadziałało. Byłyśmy zmotywowane i agresywne w obronie i dzięki temu miałyśmy dużo okazji bramkowych - powiedziała Paulina Masna.

Trener Adrian Struzik w charakterystyczny już dla siebie sposób bardzo szybko postanowił dać szansę gry każdej swojej podopiecznej. Te zaś znakomicie to wykorzystały. Po 18. minutach gospodynie prowadziły 12:7, a na przerwę zeszły już przy stanie 20:9. - To jest nasz atut, że kto by nie wszedł na parkiet, daje z siebie wiele. Nasi przeciwnicy mają z nami trudniej. Powiedzmy, że cały czas gramy na świeżości - przyznała rozgrywająca Pogoni Baltica.

Szczecinianki są mocne w obronie. Tracą stosunkowo mało bramek, co zresztą pokazują bezpośrednie statystyki. Istotna jest pozycja w bramce, którą zajmują: Adrianna Płaczek i Martyna Wierzbicka. Nie inaczej było w meczu z gdańszczankami. - Mocne były obrona i bramka. Kontra brała się z kolei z tego, że grałyśmy mocno i agresywnie w tyłach. Nie musiałyśmy się specjalnie męczyć w ataku - słusznie zauważyła zdobywczyni 5 bramek.

Pogoń Baltica rozegrała do tej pory 4 spotkania, ale te najbardziej istotne dopiero przed nią. W najbliższy wtorek 26 stycznia szczecinianki pojadą na Dolny Śląsk na mecz z Metraco Zagłębiem Lubin. Potem będzie już prawdziwy maraton "hitowych" meczów, począwszy od następnego w Lublinie.

Komentarze (0)