W cieniu spotkania Węgrów z Hiszpanami odbywała się wewnętrzna rywalizacja rodu Dujszebajewów. Naprzeciwko siebie stanęli bowiem Talant Dujszebajew, trener Madziarów, oraz jego syn Alex Dujszebajew, rozgrywający hiszpańskiej kadry.
Węgrzy przed pojedynkiem nie mieli punktów na swoim koncie i walczyli w właściwie tylko o honor. Niewielu spodziewało się znacznego oporu z ich strony. Zwłaszcza, że dwa dni wcześniej Niemcy upokorzyli Madziarów 29:19. Tymczasem podopieczni trenera Dujszebajewa po dziesięciu minutach prowadzili 6:3 i rywale sprawiali wrażenie zaskoczonych obrotem sytuacji. Richard Bodo wyłączył z gry Raula Entrerriosa, a Rolandowi Miklerowi z łatwością przychodziły interwencje po próbach z drugiej linii.
Wydawało się, że Hiszpanie pozwolą wyszumieć się rywalom i wraz z biegiem połowy wrzucą wyższy bieg. Drużyna Manolo Cadenasa rzeczywiście podkręciła tempo gry, ale Madziarzy mieli w składzie niesamowity duet Kornel Nagy - Laszlo Nagy. Węgierscy rozgrywający nie wchodzili w zapasy z defensywą, bombardowali bramkę z 10 metra i przeważnie trafiali. Hiszpanie obudzili się dopiero w ostatnich minutach i po golach Antonio Garcii doprowadzili do remisu 15:15.
Po trzech szybkich bramkach w drugiej części zapowiadało się łatwe zwycięstwo Hiszpanów. Węgrów do walki poderwał jednak niezawodny Laszlo Nagy (100 proc. skuteczności!). Bramki rozgrywającego MKB-MVM Veszprém pozwoliły trzymać kontakt z rywalem. W 45 minucie na tablicy wyników pojawił się nawet remis 23:23. Szczypiorniści z Półwyspu Iberyjskiego poczuli nóż na gardle. Ewentualna strata punktów znacznie utrudniłaby ich sytuację w walce o półfinał.
Wszystko rozstrzygnęło się w ostatnich 10 minutach. Hiszpanie nie zamierzali bawić się w nerwową końcówkę, uruchomili Victora Tomasa na skrzydle i wyszli na prowadzenie 29:25. Talent Dujszebajew postanowił zaryzykować, regularnie w miejsce bramkarza wprowadzał dodatkowego gracza. Bezskutecznie, choć Laszlo Nagy i koledzy napędzili jeszcze rywalom sporo strachu, zmniejszając stratę do 2 "oczek". Zawodnicy Manolo Cadenasa po zwycięstwie mają na koncie już sześć punktów i są bardzo blisko awansu do strefy medalowej.
Marcin Górczyński z Wrocławia
Hiszpania - Węgry 31:29 (15:15)
Hiszpania: Sterbik, Perez de Vargas - Gurbindo 1, Maqueda 1, Tomas 4, Entrerrios 4, Aguinagalde 2, Ugalde 3, Canellas 4, Morros, Garcia 4, Baena, Rivera 5/4, Mindegia, Del Arco, Dujszebajew 3.
Karne: 4/4.
Kary: 10 min.
Węgry: Mikler, Bartucz - Schuch 1, Pastor, Ivancsik 1, Gazdag 2/2, Hornyak, K. Nagy 5, L. Nagy 9, Jamali 3, Faluvegi 1, Zubai 1, Banhidi 2, Borsos, Ancsin 1, Bodo 3.
Karne: 2/3.
Kary: 10 min.
Kary: Hiszpania - 10 min. (Canellas - 2 min., Morros - 2 min., Maqueda - 2 min., Garcia - 2 min., Tomas - 2 min.) oraz Węgry - 10 min. (Gazdag - 4 min., Ancsin - 2 min., Schuch - 2 min., Borcos - 2 min.)
Sędziowie: A. Gousko, S. Repkin (Białoruś)
Karol Bielecki: nie było tak przyjemnie, jak byśmy chcieli
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.