Niemcy zaczęli turniej od porażki 29:32 z Hiszpanią. Od tamtego spotkania nasi zachodni sąsiedzi pozostają niepokonani. Odprawili kolejno Szwedów, Słoweńców, Węgrów, Rosjan i Duńczyków. Szczególnie sukces w ostatnim pojedynku robi wrażenie. Trener Dagur Sigurdsson w starciu z faworytami mistrzostw musiał radzić sobie bez kontuzjowanych Steffena Weinholda i Christiana Dissingera.
- Może ten rezultat to niespodzianka, ale rośniemy w siłę ze spotkania na spotkanie. Jesteśmy gotowi do walki w półfinale - stwierdził islandzki szkoleniowiec Niemców.
Kolejny świetny występ zaliczył Andreas Wolff. Bramkarz podczas EHF Euro 2016 wyrósł na kluczową postać zespołu. - Graliśmy w taki sam sposób jak w poprzednich meczach. Wydaje mi się, że teraz nikt się z nami nie chce spotkać - przyznaje Wolff.
Niemców czeka półfinałowy pojedynek z Norwegami. Początek starcia o 18.30 w krakowskiej Tauron Arenie.