Po druzgocącej klęsce z Chorwacją polskich szczypiornistów w piątek we Wrocławiu czekało spotkanie o siódme miejsce w EHF Euro 2016. - Chcieliśmy częściowo się zrehabilitować. Wygraliśmy. Może nie był to jakiś super imponujący mecz, ale chodziło o zwycięstwo, zajęcie tego siódmego miejsca. Zagraliśmy dla siebie, dla swoich rodzin, dla fanów. Ciężko było się podnieść po takim spotkaniu, udało się zwyciężyć. To jest najważniejsze - mówił po meczu Adam Wiśniewski.
Biało-Czerwoni mieli w Polsce walczyć o medale. Skończyło się na siódmym miejscu. - Jeden mecz, gdzie zawaliliśmy totalnie, jeden mecz - wiadomo, była gdzieś może szansa nawet na remis. Dwa spotkania przegraliśmy i rywalizowaliśmy o siódme miejsce. Niestety decydują czasami dwie, trzy akcje kto gra o medale, a kto nie - zaznaczył zawodnik reprezentacji Polski.
Od polskich szczypiornistów nie odwrócili się kibice, którzy nawet podczas ostatniego spotkania dzielnie ich wspierali. - Kibice zasłużyli na złoty medal - podsumował Wiśniewski.
Sławomir Szmal: Przybecki czy Dujszebajew? Może obaj...
{"id":"","title":""}