Wybrzeże Gdańsk bardzo dobrze rozpoczęło rundę rewanżową. Pokonało w Kaliszu miejscowy MKS 28:23. Był to dużo lepszy wynik niż inauguracyjne spotkanie z kaliszanami, kiedy w Gdańsku Wybrzeże zwyciężyło po walce 23:22. Teraz spadkowicza z PGNiG Superligi czeka mecz z Sokołem Browar Kościerzyna, z którym gdańszczanie niespodziewanie przegrali w 2. kolejce.
Spotkanie w Kaliszu pokazało, że Wybrzeże idzie w dobrą stronę. - Nastroje w drużynie są optymistyczne. Z pewnością lepiej funkcjonowała obrona, niż w pierwszym meczu. To może tylko cieszyć - powiedział Adrian Kondratiuk, który rzucając pięć bramek był najskuteczniejszym zawodnikiem swojej drużyny.
Gdańszczanie zagrają osłabieni. Do Mueller MKS-u Grudziądz odszedł Maciej Suwisz, z powodu choroby nie może grać Dawid Nilsson, a tylko w obronie może pomóc Hubert Kornecki, dla którego będzie to ostatni mecz przed operacją. Szczególne problemy gospodarze piątkowego spotkania mają więc na rozegraniach - Na pewno nie jest nas dużo, ale to nic nie zmienia. Każdy kto wejdzie jest w stanie stanowić o sile drużyny. Nie patrzymy na to ilu nas będzie. Chcemy grać i wygrywać każde kolejne spotkanie - zdeklarował Kondratiuk.
Czy fakt, że we wrześniu to Sokół Browar okazał się lepszy powoduje u zawodników Wybrzeża szczególną chęć rewanżu? - Patrzymy na ten mecz jak na każdy inny. Gdzieś z tyłu głowy pamiętamy jednak tamto spotkanie i chcielibyśmy się zrewanżować - przyznał Kondratiuk.