Sobotni pojedynek w Orlen Arenie miał dać wicemistrzom Polski pewny awans do kolejnych gier rozgrywek Champions League. Miało się tak stać w przypadku zwycięstwa podopiecznych Manolo Cadenasa nad mistrzami Słowenii. Szczypiorniści Orlen Wisły mogliby wtedy do trzech ostatnich spotkań grupowych z trudniejszymi rywalami podejść z dużo większym spokojem. Polski zespół zaprzepaścił jednak szansę zapewniania sobie już teraz miejsca w TOP16 elitarnych rozgrywek przegrywając z ekipą Celje.
Trener Nafciarzy przyznaje, iż rywale na tle jego podopiecznych zaprezentowali się znacznie lepiej w każdym aspekcie gry i zasłużenie wywieźli z Płocka komplet punktów. - Gratuluję naszym przeciwnikom bardzo udanego występu. Celje odniosło wyraźne i przekonywujące zwycięstwo, na które w pełni zasłużyło. My zagraliśmy wręcz fatalnie. Podchodziliśmy do tego spotkania z wysokimi oczekiwaniami, tym bardziej, że na wyjeździe z Celje zagraliśmy bardzo dobrze. Niestety dzisiaj było źle w każdym elemencie, głównie w organizacji gry - twierdzi.
Szkoleniowiec wystosował również słowa przeprosin w stronę kibiców, za jakże słaby występ płockiej drużyny. - Moi zawodnicy weszli na swój poziom jedynie w ostatnich piętnastu minutach, ale różnica bramek była za wysoka do odrobienia. Pozostaje mi tylko przeprosić kibiców za to, co zobaczyli - zaznacza.
Obecnie płocczanie zajmują szóstą premiowaną awansem lokatę w tabeli grupy A. Jednak w ostatnich trzech seriach fazy grupowej zmierzą się z rywalami plasującymi się na miejscach pierwszym, drugim i czwartym. Orlen Wisła na wyjeździe skonfrontuje swoje siły z THW Kiel i MKB-MVM Veszprém, a u siebie podejmie Paris Saint-Germain HB. W każdym z tych potyczek z pewnością o punkty będzie im znacznie trudniej niż w minioną sobotę.