Liga Mistrzów: MOL-Pick Szeged już nie przeskoczy kielczan. Ważne punkty Vardaru Skopje

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

W 13. kolejce grupy B Ligi Mistrzów w węgierskim Segedynie miejscowy MOL-Pick grał z Vardarem Skopje. Macedończycy po świetnym początku drugiej części mogli cieszyć się ze zwycięstwa 31:29.

Zarówno zawodnicy Vardaru jak i MOL-Pick już dawno zapewnili sobie awans do fazy TOP 16 Ligi Mistrzów, ale wciąż walczyli o jak najwyższe miejsce w tabeli. Gospodarze zajmowali przed meczem czwartą pozycję i do drugiego Vive Tauronu Kielce tracili tylko dwa oczka. Zaledwie jeden punkt mniej od Węgrów mieli gracze Vardaru i przy korzystnych wynikach innych spotkań wciąż mieli szanse na drugie miejsce.

Już po pierwszych minutach wiadomo było, że kibice obu drużyn do samego końca będą drżeli o rezultat pojedynku. Lepiej zaczął MOL-Pick, który miał w swoich szeregach defensora twardego jak skała, Alena Blazevicia. Chorwat sprowadzał do parteru nawet potężnie zbudowanego Jorge Maquedę. Hiszpański rozgrywający z biegiem czasu znalazł sposób na rywala i dopisywał kolejne trafienia do swojego dorobku.

Goli dla Vardaru byłoby zdecydowanie więcej, ale drużynę z Szeged ratował Jose Manuel Sierra. Hiszpan bronił rzuty rywali nawet po błyskawicznych kontrach. Przy takiej dyspozycji pierwszego bramkarza Piotr Wyszomirski w pierwszej połowie nie miał okazji, by nawet na moment podnieść się z ławki rezerwowych.

Węgrzy opierali swoją grę na Gaborze Ancsinie. Prawy rozgrywający długo się nie namyślał i przy każdej nadarzającej się okazji bombardował bramkę Arpada Sterbika. Gospodarze do przerwy wygrywali 14:13 i trener Vardaru, Raul Gonzalez Gutierrez, miał sporo zastrzeżeń do podopiecznych.

Hiszpański szkoleniowiec musiał działać i w miejsce słabo dysponowanego Sterbika posłał Strahinę Milicia. Serb odpłacił się za zaufanie kapitalnymi interwencjami. MOL-Pick przez sześć minut drugiej połowy nie potrafił pokonać Milicia! Trafiali za to Alex Dujszebajew i Sergiej Gorbok. Vardar wyszedł w 45 minucie wyszedł na prowadzenie 24:19 i nie oddał go do końca meczu. Gospodarze pod koniec postraszyli rywali, zmniejszając stratę do dwóch bramek.

Swoją szansę w ostatnich piętnastu otrzymał też Piotr Wyszomirski. Reprezentant Polski oprócz dwóch interwencji po rzutach z drugiej linii nie popisał się niczym szczególnym. Co prawda gospodarze nieco postraszyli rywali, zmniejszając stratę do dwóch bramek, ale Macedończycy wygrali ostatecznie 31:29 i przeskoczyli w tabeli MOL-Pick Szeged. Węgierski zespół przestał liczyć się w walce o drugie miejsce w grupie B.

MOL-Pick Szeged - Vardar Skopje 29:31 (14:13)
Najwięcej bramek: dla Pick - Dean Bombac - 7, Gabor Ancsin - 6; dla Vardaru - Jorge Maqueda - 8, Alex Dujszbajew - 5, Siergiej Gorbok - 4.

Komentarze (0)