Trener statystyk, wideo-analityk, to najczęściej używane określenia w stosunku do Łukasza Kalwy. Taka postać na szczeblu reprezentacyjnym czy nawet klubowym jest wręcz niezbędna. Przekonali się o tym zarówno w Szczecinie, jak i drużynie narodowej. W sztabie szkoleniowym kadry Polski mężczyzn znalazł się stosunkowo niedawno (od grudnia 2014r.), ale już pokazał, jak dużą wiedzą dysponuje. Trudno znaleźć osobę tak mocno zaangażowaną w swoją pracę, a Kalwa po prostu kocha to, co robi. Nieważne, ile godzin musi poświęcić, by "rozgryźć" rywala.
Odkąd zarząd ZPRP podziękował za współpracę Michaelowi Bieglerowi także praca statystyka stanęła pod znakiem zapytania. Portal WP SportoweFakty.pl postanowił zaczerpnąć wiedzy u źródła. - Nie rozmawiałem osobiście z pierwszym trenerem na ten temat. Otrzymałem jednak informację zarówno ze strony federacji, jak i pośrednio od trenera Dujszebajewa, że wyraża chęć współpracy - oświadczył na naszych łamach Kalwa.
Na co dzień pracuje on w Pogoni Baltica Szczecin wykonując tytaniczną pracę wraz z Adrianem Struzikiem. Efekt ich wspólnego działania widać chociażby po 22 kolejkach PGNiG Superligi kobiet. - Myślę, że pierwsza pozycja po rundzie zasadniczej jest taką, której mało kto by się w Szczecinie spodziewał. Oczywiście, nie ma co tego przeceniać, ale to pokazuje, że idziemy do przodu - skromnie ocenił sam zainteresowany.
Kalwa przyznał na koniec, że chce się spotkać z Tałantem Dujszebajewem, by ustalić wspólny terminarz. Najpewniej więc wszystko zostanie po staremu, co w tej materii powinno służyć wszystkim kibicom szczypiorniaka. - Będziemy się musieli spotkać i połączyć grafiki. Jest bowiem kilka punktów, w których nasze terminy się nakładają. Myślę jednak, że te wszystkie kwestie dogadamy. W tej chwili odpoczywam. To był od stycznia szalony rok, zakończony dużym sukcesem - podsumował.
Ostatecznych decyzji personalnych Dujszebajewa jeszcze nie znamy. Trwa wybór jego asystenta.