MMTS - Azoty: Niespodzianka w Kwidzynie. Zdeterminowany MMTS pokonał Azoty!

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Walczący o 4. miejsce przed fazą play-off MMTS Kwidzyn niespodziewanie pokonał Azoty Puławy. O Zwycięstwie gospodarzy 32:29 zadecydował ostatni kwadrans gry i kapitalna postawa bramkarza Bartosza Dudka.

W składzie Azotów Puławy zabrakło  i . Pierwsze minuty były dosyć wyrównane, z lekkim wskazaniem na przyjezdnych, którzy zbudowali sobie przewagę dwóch bramek (6:4 w 8 min., 7:5 w 10.). Trenera gości  mógł martwić fakt, że już w 10 min. dwie kary dwuminutowe miał na swoim koncie kołowy .

Do remisu MMTS Kwidzyn doprowadził do w 11 min. po rzucie Pawła Gendy. Zawodnicy Patryka Rombela szybko wznawiali grę ze środka co chwila zaskakując źle ustawionych w obronie rywali. Mimo tego dwie minuty później po rzucie z podłoża  ponownie dwoma bramkami prowadzili przyjezdni, a po chwili po kontrze tego samego zawodnika zrobiło się 11:8.

W 20 min. goście mieli szansę po raz pierwszy prowadzić różnicą 4 bramek, ale rzut Jana Sobola z ostrego kąta obronił Bartosz Dudek. Co się odwlecze, to nie uciecze, bo za chwilę z karnego trafił Michał Kubisztal i w 22 min. było 15:11. Trener Rombel poprosił o czas. Pomogło na tyle, że dwa gole z rzędu zdobył MMTS i w 25 min. o czas poprosił z kolei trener Skutnik.

W ostatnich minutach tej części gry gospodarze wzmocnili grę w obronie. Dodatkowo Azoty zatraciły nieco swą wcześniejszą skuteczność i przewaga gości ponownie oscylowała wokół 2-3 bramek. Ostatnie akcje to seria błędów z obu stron i do przerwy było 16:18.

Po zmianie stron bramkę dwie szybkie bramki dla Azotów dorzucił Nikola Prce i w 32 min. było 16:20. Po ośmiu minutach MMTS zbliżył się na dwie bramki (21:23) i o drugą w tym meczu przerwę poprosił Skutnik. Na niewiele się to zdało, bo 44 min. bramkę na remis zdobył Adrian Nogowski. Za chwilę trafienie zaliczył Bartosz Janiszewski i na kwadrans przed końcem MMTS wyszedł na prowadzenie 24:23.

Niestety za chwilę czerwoną kartkę z gradacji otrzymał Genda. Nie podłamało to jednak gospodarzy, którzy ewidentnie wrócili do gry, a dodatkowo kilka kolejnych kapitalnych interwencji w bramce MMTS-u zaliczył Dudek. W 50 min. gospodarze prowadzili 26:24 i coraz odważniej poczynali sobie na parkiecie.

Na pięć minut przed końcem po bramce Rafała Przybylskiego dla Azotów było 29:27 dla kwidzynian i końcowe rozstrzygnięcie nadal pozostawało sprawą otwartą. W 57 min. MMTS miał już jednak 4 bramki przewagi (31:27) i zdenerwowany trener Skutnik kolejny raz położył na stoliku sędziowskim zieloną kartkę. Goście próbowali jeszcze odrobić straty, ale niezawodny tego dnia Dudek skutecznie im to uniemożliwiał i zwycięstwo MMTS-u stało się faktem.

MMTS Kwidzyn - KS Azoty Puławy 32:29 (16:18)
MMTS: Dudek - Seroka 8, Nogowski 5, Janiszewski 5, Szpera 4, Mroczkowski 3, Genda 3, Peret 3, Pilitowski 1.
Karne: 7/7.
Kary: 8 min. (Genda - 6 min., Peret - 2 min.).
Azoty: Bogdanov, Zapora - Prce 8, Krajewski 5, Masłowski 4, Przybylski 3, Kubisztal 3, Sobol 3, Grzelak 2, Orzechowski 1.
Karne: 4/4.
Kary: 6 min. (Grzelak - 4 min., Prce - 2min.).
Sędziowie: Marek Baranowski (Warszawa) i Bogdan Lemanowicz (Płock).

Komentarze (30)
avatar
iter
7.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Azoty przez ostatnie 1,5 tygodnia mocno trenowały żeby podładować akumulatory. Widać że chłopaki mają obecnie ciężkie nogi a świeżość ma przyjść na play-off. Najważniejsze mecze sezonu przed ni Czytaj całość
avatar
Czarcik
7.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No, no niespodzianka. Nie widziałem meczu z przyczyn oczywistych xD, ale powinna chyba być powtórka, a warto to zobaczyć sądząc po komentarzach i samym artykule. Gratulacje dla Kwidzyna! 
avatar
haketa GKW
7.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dudek super mecz , szczególnie końcówka. Seroka 7/7 z karnych nie pamiętam kiedy ostatnio ktoś tak rzucał....Pilot ładnie w pierwszej połowie troszkę szwankowała skuteczność, a Mroko dokończył Czytaj całość
avatar
krzys pawlak
7.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W końcu napisze Dudek kilka fajnych interwencji!!! U Gendy widać że zawodnik rozwija się ale trochę rzutów na siłę co mu nie wychodziło.Po sezonie chodzą słuchy że odejdzie 
miki
7.03.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Maciej Mroczkowski nie przestaje mnie zadziwiać. Dla mnie to niekwestionowana gwiazda tej ligi. Co prawda dziś zdrowie już nie to, ale umiejętności zostały. Niesamowity zawodnik i prawdziwy kap Czytaj całość