Zaczęło się pomyślnie dla przyjezdnych. Pierwszą akcję wykorzystała Natalia Szyszkiewicz i Ruch wyszedł na prowadzenie. W 5. minucie lubinianki prowadziły 4:2 i kiedy wydawało się, że prowadzenia już nie oddadzą, nastąpił zryw "niebieskich". W 10. minucie Ruch odzyskał prowadzenie - 6:5 i chociaż podopieczne Bożeny Karkut mogły szybko doprowadzić do remisy nie wykorzystały trzech karnych z rzędu. Odbiło się to na wyniku, bo przyjezdne powiększyły przewagą do dwóch bramek. Jeszcze w 15. minucie Ruch prowadził 8:6, na tym jednak emocje się skończyły. Cztery bramki z rzędu zdobyła niezawodna Joanna Obrusiewicz i zrobiło się 10:8. Do przerwy lubinianki dorzuciły jeszcze sześć bramek, tracąc tylko dwie i było 16:10.
Na początku drugiej połowy Zagłębie powiększyło jeszcze swoją przewagę i kontrolowało przebieg wydarzeń na parkiecie. Bramkę w 39. minucie zdobyła nawet bramkarka Monika Maliczkiewicz, która wpisała się na listę strzelców również w środowym meczu ze Słupią. Minutę później lubinianki prowadziły już różnicą ośmiu bramek - 20:12. W kolejnych minutach przyjezdne zniwelowały nieco straty, ale jeszcze przed końcową syreną podopieczne Bożeny Karkut odzyskały wysokie prowadzenie. Zwycięstwo w ostatniej minucie przypieczętowała Renata Jakubowska, która zdobyła bramkę na 28:18.
- Spotkanie zakończyło się zgodnie z planem, czyli naszym zwycięstwem. Początek był nienajlepszy w naszym wykonaniu, ale później zagrałyśmy swoje i wygrałyśmy różnicą dziesięciu bramek. To bardzo ważne punkty w kontekście walki o drugie miejsce przed play-offami - mówiła po meczu Elżbieta Olszewska.
Interferie Zagłębie Lubin - KPR Ruch Chorzów 28:18 (16:10)
Interferie: Czarna, Maliczkiewicz 1 - Piekarz 2, Pielesz 1, Semeniuk 4, Obrusiewicz 7, Gunia 5, Jakubowska 1, Olszewska 1, Jacek 1, Kordić 4, Jochymek 1, Byzdra.
Ruch: Wasiuk, Wąż - Sęktas 1, Radoszewska 4, Samsel 1, Lanuszny 1, Lesik, Szyszkiewicz 3, Wawrzyńczyk, Maroń 3, Kopala, Kempa, Grudka 5, Rzeszutek.
Kary:
Interferie: 6 min.
Ruch: 16 min.