MVM Veszprém zwycięzcą Gazprom Ligi SEHA

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Momir Ilić
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Momir Ilić

W spotkaniu finałowym Gazprom Ligi SEHA 2015/2016, węgierskie MVM Veszprém okazało się lepsze od macedońskiego Vardaru Skopje i obroniło tytuł sprzed roku.

Zanim na boisko wybiegli główni aktorzy Final Four Gazprom Ligi SEHA, bardzo zacięty pojedynek o brązowy medal stoczyły białoruski Mieszkow Brześć i chorwacki RK Prvo plinarsko društvo Zagrzeb.

Co prawda po pierwszej połowie Rastko Stojković i spółka wygrywali 14:13, lecz po zmianie stron mistrzowie Chorwacji potrafili odwrócić losy tej konfrontacji, triumfując 24:23. Zabgrzebian do zwycięstwa poprowadził duet Zlatko Horvat (8 bramek) - Luka Sebetić (5 trafień).

Starcie o złoty krążek również dostarczyło kibicom sporo emocji, a dla zespołów z Węgier i Macedonii miało być cennym przetarciem przed ćwierćfinałami Ligi Mistrzów. Lepiej potyczkę rozpoczął Vardar, który po inauguracyjnej odsłonie prowadził 15:14.

Jednak w drugiej częśi rywalizacji skuteczniej w ofensywie zagrali szczypiorniści Veszprém, dzięki czemu pokonali zawodników ze Skopje 28:26, sięgając po trofeum.

Najlepszym graczem rozgrywek (MVP) został wybrany rozgrywający Momir Ilić.

Finał Gazprom Ligi SEHA:

MVM Veszprém - Vardar Skopje 28:26 (14:15)
Najwięcej bramek: dla MVM Veszprém - Momir Ilić 7, Laszlo Nagy i Ivan Slisković - po 4; dla Vardaru Skopje - Luka Cindrić 5, Alex Dujszebajew i Timur Dibirow - po 4.

Mecz o 3. miejsce Gazprom Ligi SEHA:

Mieszkow Brześć - RK Prvo plinarsko društvo Zagrzeb 23:24 (14:13) 
Najwięcej bramek: dla Mieszkowa Brześć - Rastko Stojković 6, Dainis Kristopans 5; dla RK Prvo plinarsko društvo Zagrzeb - Zlatko Horvat 8, Luka Sebetić 5.

Komentarze (3)
avatar
Maxi-102
4.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Złoty...jak smakowały frytki Hansenowi....:) 
avatar
Złoty Bogdan
4.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Momir Ilić, były gracz Orlen Wisły Płock :) 
avatar
donmelon
3.04.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To chyba pierwszy artykuł o SEHA od początku tego sezonu.