Szczypiorniści Chrobrego kilka dni wcześniej zremisowali z Górnikiem Zabrze w pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski i przed rewanżem we własnej hali awans do Final Four rozgrywek mają we własnych rękach. Znacznie gorzej ułożył się dla nich rozgrywany trzy dni później pojedynek ligowy o miano gry o miejsca 5-6 na zakończenie sezonu w PGNiG Superlidze. Po 30 minutach meczu głogowianie mieli na swoim koncie 12 bramek, podczas gdy ekipa Górnika zdobyła ich już... dwa razy tyle. Po zmianie stron siódemka z Dolnego Śląska nie była w stanie zniwelować takiej przewagi i przed kolejnym spotkaniem w Głogowie jest w mocno niekomfortowej sytuacji.
Sobotnie mecz w Zabrzu prowadzony był przez parę sędziowską z Radomia: Cezarego Figarskiego i Dariusza Żaka. Szkoleniowiec Chrobrego po ostatnim gwizdku miał wiele zarzutów pod adresem tego duetu arbitrów. - Fatalny wynik, fatalna gra. Pierwszy raz w życiu to powiem, ale kilka decyzji sędziów w pierwszej połowie było skandalicznych. Ja nie mogę tego zrozumieć. Cała hala widzi, że zawodnik rzuca z piątego metra. Cała hala widzi, że zawodnik wyszedł poza boisko, a gra i zdobywa bramkę, że rzut wolny powinien być wykonywany z 15 metra, a wykonywany był z 9 metra - wylicza Piotr Zembrzuski. - I dodaje rozgoryczony. - Nie mogę tego wytłumaczyć. Poddaliśmy się tej presji, stworzonej również przez sędziów. Otrząsnęliśmy się w drugiej połowie, toczyliśmy wyrównany bój, ale to wystarczyło tylko, aby ją zremisować.
Trener Chrobrego w żaden sposób nie kwestionował należytej wygranej zabrzańskiej siódemki, chcąc zwrócić uwagę na niezwykle niski poziom pracy arbitrów w tym meczu. - Żeby sprawa była jasna: zwycięstwo gospodarzy jest jak najbardziej zasłużone. Mówiąc o sędziach, być może jestem rozgoryczony i nie patrzę obiektywnie, ale powiedziałem to, żeby również sędziowie rozwijali się i zwrócili uwagę... Może obejrzeliby ten mecz i wyciągali wnioski?
Na temat pracy sędziów głos zabrał również Mariusz Jurasik. - Wiadomo, że jest taki poziom sędziowania, a nie inny. Nie będę się jednak wypowiadał, bo wygraliśmy. A wtedy sędziów się nie krytykuje. Aczkolwiek...Piotrek na pewno ma rację, że kiedy podawałem do Marka, to on stał w polu. Powinien być tam rzut wolny, bo był wpychany, ale nie powinno uznać się bramki - przyznaje.
Zdaniem trenera Chrobrego to, która z drużyn zagra o wyżej miejsce na zakończenie rozgrywek zadecydował już mecz na Górnym Śląsku. - Myślę, że w tej chwili sprawa awansu jest rozstrzygnięta - twierdzi Zembrzuski.