Dariusz Widziński: My jesteśmy na bezpiecznej pozycji

WP SportoweFakty / Michał Domnik
WP SportoweFakty / Michał Domnik

W ubiegły weekend szczypiorniści Nielby rozegrali mecz ligowy z LKPR Moto-Jelcz Oława. Konfrontacja rozegrana w Wągrowcu zakończyła się wygraną gospodarzy 25:21 (12:10).

Był to ciężki pojedynek dla zawodników obu drużyn, gdyż losy rywalizacji rozstrzygnęły się dopiero w 58. minucie, kiedy to Paweł Smoliński rzucił na 24:20. Przy obecnej dyspozycji przyjezdnych było już za mało czasu na to, aby liczyć na odrobienie strat.

- Zostawiliśmy dzisiaj bardzo dużo zdrowia na boisku. Praktycznie mecz był cały czas bramka za bramkę, kiedy przyspieszyliśmy, to odskoczyliśmy na trzy bramki, ale po naszych błędach rywale nas dochodzili. Chwila dekoncentracji i wynik mógł odwrócić się w drugą stronę - oznajmił po zakończeniu rywalizacji Dariusz Widziński.

Sobotnie spotkanie pozwoliło piłkarzom ręcznym Nielby Wągrowiec zanotować drugie zwycięstwo z rzędu. Wcześniej wągrowczanie pokonali SPR Tarnów. Czy to oznacza, że gracze z Wągrowca mogą już czuć się bezpieczniej w walce o utrzymanie? - Do końca musimy być skoncentrowani, bo w dole tabeli jest bardzo ciasno. My jako tako jesteśmy na bezpiecznej pozycji, ale w każdej chwili dwa przegrane mecze i znowu zrobi się niebezpiecznie - zakończył rozgrywający żółto-czarnych.

Już w najbliższą środę podopieczni trenera Bartosza Świerada rozegrają zaległe ligowe spotkanie w Legnicy.

Komentarze (0)