Joanna Waga: Wszystkie mecze to horrory

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Start Elbląg miał ogromną szansę zbliżyć się w sobotę do brązowego medalu PGNiG Superligi kobiet, jednak w końcówce lepiej spisał się Vistal Gdynia. Joanna Waga ma jednak nadzieję, że jej zespół się podniesie w niedzielę.

Zawodniczki Start Elbląg po ostatnim meczu były załamane. - Po raz kolejny za szybko podejmowałyśmy decyzje odnośnie oddawania rzutów, zamiast na spokojnie sobie grać akcje, które nam dobrze wychodziły. To nasza bolączka przez cały sezon. Nie potrafimy utrzymywać przewagi i gramy nerwowo - powiedziała Joanna Waga.

- Trzęsą nam się ręce i nie potrafimy tego utrzymać. Bardzo żałuję, bo walczyłyśmy ile mogłyśmy. Jest jeszcze niedzielny mecz i przygotujemy się do niego na maksa. Skoncentrujemy się, damy z siebie wszystko i zrobimy wszystko, żeby to się nie skończyło w Gdyni - dodała.

W końcówce wydawało się, że Start nie odda wygranej. Po rzucie Wagi karą dwóch minut ukarana Katarzyna Janiszewska. - Miałyśmy dużo gier w przewadze. W ataku nawet nieźle ją wykorzystywałyśmy, ale w obronie traciłyśmy za dużo bramek. Ponownie zaczęłyśmy robić głupoty - żałowała zawodniczka.

Bardziej wyrównanej pary nie sposób sobie wyobrazić. Sobotnia jednobramkowa wygrana Vistalu Gdynia była najwyższą po 60 minutach podczas spotkań o brązowy medal. - Wszystkie mecze to są horrory. Dla kibiców to super widowisko i cieszę się, że fajnie im się na to patrzy. Szkoda, że nie było kolejnej dogrywki. Mogłybyśmy sobie wtedy wszystko poukładać i wygrać. Liczę na to, że będziemy świętować w Elblągu - zakończyła.

ZOBACZ WIDEO Rio 2016: organizatorzy liczą na krocie ze sprzedaży pamiątek (Źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: