W grupie A szczypiornistek doszło w sobotę do kolejnego obiecującego starcia. Naprzeciw siebie stanęły drużyny, które podczas igrzysk olimpijskich w Londynie zajęły drugie i trzecie miejsce. Cztery lata temu na wyższym stopniu podium stanęła Czarnogóra.
To nie do podopiecznych Dragana Adżica należał jednak początek meczu. W pierwszych dziesięciu minutach główną rolę na boisku odegrała Hiszpania, której sygnał do ataku dała świetnie dysponowana bramkarka Silvia Navarro. Dzięki jej interwencjom oraz dobrej pracy w defensywie, Carmen Martin i spółka zbudowały sobie przewagę o wysokości trzech bramek.
Postawa wicemistrzyń olimpijskich pozostawiała wiele do życzenia. Grały nieuważnie i nie mogły odgryźć się sprytnym rywalkom. W 20. minucie hiszpańskie szczypiornistki odebrały im piłkę i podwyższyły prowadzenie do sześciu bramek. Charakterne drużyny z Bałkanów nie mają jednak w zwyczaju zwieszać głów. Przed zejściem do szatni zdążyły zniwelować część strat. Mimo tego handicap pozostawał po stronie ich rywalek.
Po przerwie wystarczyły zaledwie dwie minuty, aby hiszpańska drużyna powróciła do wcześniejszego prowadzenia. Komfortowa zaliczka pozwoliła szczypiornistkom na kontrolowanie losów meczu i zdobycie niezwykle cennych punktów w starciu z Czarnogórą.
Czarnogóra - Hiszpania 19:25 (10:14)
Czarnogóra: Rajcic (1/10 - 10%), Barjaktarovic (3/19 - 16%) - Petrovic 4, Radicevic 4/2 Jaukovic 2, A. Bulatovic, Popovic, K. Bulatovic 5/1, Mehmedovic 2, Pavicevic, Raicevic 1, Lazovic 1.
Karne: 3/5
Kary: 8 min.
Hiszpania: Navarro (15/33 - 45%), Zoqbi (1/2 - 50%) - Lopez 1, Martin 2, Alberto 4/2, Mangue 1, Aguilar 2, Chavez 1, Pinedo 4, Pena 4/1, Gonzalez, Elorza, Egozkue 2, Cabral 4/2.
Karne: 5/5
Kary: 4 min.
ZOBACZ WIDEO Wojciech Janas: Szczyt formy ma przyjść przed ćwierćfinałem igrzysk