Adrian Struzik: Nie wahałem się. Praca z kadrą to moje marzenie

Adrian Struzik rozpoczął pracę z reprezentacją polskich szczypiornistek. Będzie ją łączył z trenowaniem Pogoni Baltica Szczecin. - Myślę, że przez 4 lata dostarczymy kibicom dużo pozytywnych emocji - mówi.

WP SportoweFakty: Zaskoczyła pana nominacja na drugiego trenera kadry?

Adrian Struzik: Tak, był moment zaskoczenia, ale i dużej satysfakcji.

Rozumiem, że to pan Leszek Krowicki wyszedł z inicjatywą współpracy?

- Tak, podczas jednej z rozmów trener Krowicki zapytał mnie, czy nie chciałbym być jego asystentem w kadrze narodowej. Cieszę się ogromnie. Trener Krowicki miał wolną rękę w dobieraniu sobie współpracowników.

Wahał się pan choć przez chwilę nad przyjęciem propozycji?

- Mam rodzinę, pracuję w klubie. Pewne rzeczy należało odpowiednio ułożyć. Wahania nie było, to było moje marzenie. Jestem jednak odpowiedzialny za to, co robię. Chciałem się dobrze przygotować do nowych zadań.

Wie pan już, jaką będzie pełnił rolę w kadrze? Mam tu na myśli pewien podział obowiązków.

- Tak, w rozmowie z trenerem Krowickim wszystko ustaliłem. Na każdym zgrupowaniu będę się uczył i poznawał jego filozofię pracy. Myślę, że z biegiem czasu będziemy rozumieli się bez słów. Dodatkowo umowa, którą podpisałem ze Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce jasno mówi, co należy do moich obowiązków.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski: jeśli rywal leży na deskach, trzeba go dobić (źródło TVP)

A tych będzie już naprawdę dużo. Dochodzi jeszcze praca w klubie. Trudno będzie to pogodzić?

- Przy dobrej organizacji pracy, pozytywnych ludziach wokół i pomysłach, co i jak chce się robić, nie jest to trudne.

Jak zareagowała na to pana rodzina? Były jakieś dodatkowe negocjacje z żoną?

- Nie, nie było dodatkowych negocjacji. Moja żona bardzo dobrze zna się na sporcie, zresztą ze sportem była i jest związana. Doskonale wszystko rozumie. Niemniej była taka rozmowa i od niej wszystko było uzależnione.

Rozmawiał pan już w tej sprawie z prezesem Pogoni Baltica Przemysławem Mańkowskim?

- Oczywiście, wszystko zostało ustalone w pierwszej kolejności z prezesem klubu panem Przemysławem Mańkowskim (po uprzedniej rozmowie z żoną - śmiech).

To dla pana kolejny, po pracy w klubie, duży awans sportowy.

- Tak. W to, co robię, wkładam 100 proc. zaangażowania i cieszę się, że są tego efekty.

4-letnia umowa daje względny spokój w budowaniu kadry?

- Na pewno tak. Praca z ludźmi wymaga czasu, systematyczności. To proces. Leszek Krowicki ma wizję prowadzenia tej kadry. Myślę, że przez te 4 lata dostarczymy kibicom dużo pozytywnych emocji.

Cel, jaki stawia sobie Adrian Struzik w kadrze?

- Medale, to lubię.

Rozmawiał Krzysztof Kempski

Źródło artykułu: