Co prawda spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia Azotów 3:1, ale goście szybko wyrównali i na parkiecie rozpoczęła się wyrównana walka. Kolejny raz dobre zawody w bramce MMTS-u rozgrywał Paweł Kiepulski, broniąc m, in. rzut karny Nikoli Prce.
Nieszczęście kwidzynian rozpoczęło się w 10 min., kiedy to od stanu 5:5 przez kolejne dwanaście minut bramki zdobywali tylko gospodarze. Nie pomogła przerwa wzięta przez trenera Patryka Rombla. Jego podopieczni zupełnie przestali sobie radzić z defensywą Azotów. Gdy już udało im się wypracować dogodną pozycję rzutową na posterunku stał świetnie dysponowany Wadim Bogdanow.
Niemoc strzelecką MMTS-u przełamał dopiero w 22 min. Kelian Janikowski. Gospodarze prowadzili już wtedy 14:6. Trzy minuty przed przerwą Azoty osiągnęły dziesięć bramek przewagi. Niejako na pocieszenie ostatnią bramkę, po końcowej syrenie, bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył Tomasz Klinger.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Świetnie broniący Bogdanow udanymi interwencjami co chwila odbierał kwidzynianom ochotę do gry. Przyznać jednak trzeba, że i sami zawodnicy Rombla nie grzeszyli tego dnia celnością rzutów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Arszawin przypomniał o sobie. Wspaniałym golem
W końcowych minutach na parkiecie pojawił się drugi bramkarz Azotów - Walentyn Koszowy i z miejsca obronił rzut karny egzekwowany przez młodego Arkadiusza Ossowskiego. Jednym z nielicznych graczy MMTs-u, który nie powinien wstydzić się swojego występu w Puławach był Janikowski, który w drugiej połowie wziął na siebie ciężar zdobywania bramek.
KS Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 33:21 (19:10)
Azoty: Bogdanow, Koszowy - Łyżwa 6, Prce 5 (0/1), Krajewski 5 (0/1), Jurecki 3, Przybylski 3, Skrabania 1, Sobol 1, Kubisztal 3, Petrovsky 2, Kowalczyk 4 (1/1), Grzelak, Kosiak, Kuchczyński
Karne: 1/3
Kary: 2 min. (Kubisztal)
MMTS: - Kiepulski, Szczecina - Janikowski 6, Seroka 3 (0/1), Szpera 3, Krieger 2, Peret 2, Klinger 2, Genda 1, Szczepański 1, Potoczny 1, Ossowski (0/1), Nogowski, Pilitowski.
Karne: 0/2
Kary: 6 min. (Peret - 4 min., Genda - 2 min.)
Sędziowali: Marek Baranowski (Warszawa) i Bogdan Lemanowicz (Łąck).
Widzów: 600
Daniel Kordulski z Puław