Warmia Traveland - GKS Żukowo. Pięć minut demolki

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk

Choć długo w tym meczu pachniało sensacją, to ostatecznie szczypiorniści z Olsztyna nie dali szans beniaminkowi. W 4 kolejce I ligi gr. A Warmia Traveland pokonała GKS Żukowo 37:26.

Po remisie w ze Stalą Gorzów nikt w Olsztynie nie dopuszczał do siebie myśli o stracie punktów w meczu z kolejnym beniaminkiem. Faworyt wydawał się oczywisty, tym bardziej że szczypiorniści z Żukowa przegrali wszystkie trzy dotychczasowe spotkania. Z powodu trwających w Olsztynie Targów Nieruchomości sobotni mecz rozegrano w Nidzicy.

Goście rozpoczęli spotkanie od prowadzenia 2:0 i szybko okazało się, że wcale nie musi to być tak jednostronne widowisko jak się wcześniej wydawało. Szczypiorniści Warmii mieli problemy ze skuteczną grą w defensywie i nie potrafili odskoczyć przeciwnikom. Gdy w 20 minucie na tablicy widniał wynik 12:12 goście niespodziewanie rzucili trzy bramki pod rząd. Sensacyjny rezultat nie utrzymał się jednak długo. Olsztynianie zmienili ustawienie w obronie i nagle obraz gry odmienił się o 180 stopni.

Ostatnie pięć minut pierwszej połowy to prawdziwa demolka w wykonaniu Warmii. Trzy bramki Marcina Malewskiego, dwie Tomasza Fugiela i po jednej Sebastiana Koledzińskiego i Damiana Przytuły pozostały bez odpowiedzi ze strony rywali. Dzięki zabójczej końcówce do przerwy to Warmia prowadziła więc 19:15.

Druga połowa przebiegała już zgodnie z planem. Na parkiecie widać było różnicę poziomów i podopieczni Giennadija Kamielina sukcesywnie powiększali przewagę. Świetne zawody rozgrywał Marcin Malewski, który łącznie rzucił 10 bramek. Wtórował mu po raz kolejny skuteczny Fugiel, który od początku sezonu pokazuje, że świetnie wkomponował się do olsztyńskiej drużyny. W szeregach gości po 5 trafień zaliczyli Filip Wiczkowski, Mateusz Babieracki i Dmytro Bruy, ale nie pozwoliło to nawiązać walki w drugiej połowie z bardziej doświadczonym rywalem.

ZOBACZ WIDEO "Piłkarski Diament": jak szybko myślisz na boisku?

{"id":"","title":""}

Zwycięstwo 37:26 nie pozostawia złudzeń, która drużyna była w Nidzicy lepsza, ale trener Kamielin na pewno nie zapomni o pierwszych 25 minutach i wyciągnie z nich wnioski. Warmia wykorzystała stratę punktów Stali Gorzów i Nielby Wągrowiec i przynajmniej przez jeden dzień wróciła na fotel lidera I ligi w grupie A. GKS Żukowo pozostaje bez zwycięstwa.

Warmia Traveland Olsztyn - GKS Żukowo 37:26 (19:15)

Warmia: Gawryś, Zakreta - Malewski 10, Fugiel 7, Koledziński 5, Przytuła 3, Dzieniszewski 3, Pakulski 3, Królik 2, Sikorski 2, Krawczyk 1, Dzido 1, Deptuła, Dworaczek.
Kary: 6 min. (Królik, Fugiel, Koledziński - po 2 min.)

GKS: Kaczmarek, Muńko - Wiczkowski 5, Babieracki 5, Bruy 5, Orzechowski 3, Radecki 2, Dzierżawski 2, Czarnecki 1, Niedziółka 1, Kot 1, Marciniak 1, Kaniowski, Korbus, Reseman.
Kary: 8 min. (Dzierżawski - 4 min., Babieracki, Niedziółka - po 2 min.)

Sędziowie: Bartosz Sandurski, Michał Zalewski (Płock)

Komentarze (0)